a więc tak...
zdjatko z sesyjki u mnie oczywiście czyli Sylwii:[smiech]:*
spałyśmy pod namiotem koło jeziora ,robiło sie juz ciemno i nagle coś zaczęło chodzić koło naszego namiotu:[szok] szybko napisałam do Łukasza żeby do nas przyjechał , porozglądał sie i nic nie było powiedział ze jesteśmy głupie i sobie wymyślamy:[nie]:[wsciekly] ale to wszystko jest prawda zapewniam!!!
jakieś 10 min później bawiłyśmy sie komórkami i gadałyśmy ,nagle Aga coś usłyszała i zaczęła pytać sie mnie czy tez słyszałam...ja że nie..potem drugi raz i tez nie słyszałam ale za to za trzecim razem usłyszałam bo coś zaczęło sie ocierać o namiot i szybko znów napisałam do Łukasza on przyjechał z "bejsbolówką" bynajmniej tak to nazwał heh... :[smiech] wszedł do naszego namiotu i chwile poczekaliśmy w ciszy by coś przyszło ale niestety...Lukasz pojechał...zostałyśmy same i coś zaczęło ocierać sie o namiot ponownie :[szok] i już sie tak nie bałyśmy zagłuszałyśmy to coś i uciekło...podejrzewamy że to był lis lub wąż bo u nas w jeziorku ich jest pełno...:[luzak] i to koniec..;)
pozdro dla was:*:*:*:*:*
komać:*:*:* ładną focie Agatki=)