Trochę już lepiej się dziś czuję, niż wczoraj, ale jeszcze jednak dziwnie. Nie wiem czy chce mi się iść do szkoły. Muszę napisać Karolowi podanie. Mama ma dziś wolne. Muszę powoli wstawać i zbierać się na śniadanie i pod prysznic.
Czasem Piotruś wkrada mi się do głowy. Czasem za bardzo albo za często, tak jak w tym śnie. Jakieś to dziwaczne.