Budzę się rankiem, chcąc znów ujrzeć kwitnące hortensję.
Kładę nagą stopę na zimnej od kwiecistych łez ziemi.
Nadgarstki me spętane błędami przeszłości.
Ciche słowa, przelatują, delikatnie kołują na wietrze.
Moje szkliste tęczówki bezowocnie wypatrują swojego odbicia w chaosie chwili.
Wirująca karuzela marzeń pochłania wszystkie odczucia.
Na dnie pozostawia jedynie skąpo wyglądające poczucie czasu.
Mam dość czekania aż stopnieje ostatni śnieg.
Ja Czekam.
Ja nie czekam.
Ja czekam.
Ja nie czekam.
Ja czekam.
Ja nie czekam.
Kładę się nocą, chcąc znów ujrzeć kwitnące hortensję.
Zamykam oczy, wiedzą, że jutro wita mnie z otwartymi ramionami, oferując wyłącznie czekanie.
Ja czekam.
Ja nie czekam.
Ja czekam.
Ja nie czekam.
Ja czekam.
Ja nie czekam.
Gardło me spętane głuchym krzykiem.
Inni użytkownicy: biiczysxddzarazbedzieciemno2kingyyywojtus9215gryspmoontejkokiciatdan7770galimatiasdjsuddffggv
Inni zdjęcia: :* cooooooonePo trosze, po trochu. ezekh114Ja coooooooneJa coooooooneNa motorze coooooooneW Toruniu coooooooneJa coooooooneButelkowe u kuzynki coooooooneW kościele cooooooone:* cooooooone