Ostatnie dni dały mi do myślenia. Zrozumiałam wiele rzeczy , jednych mniej , drugich bardziej ważnych.
Nawet jeśli kogoś bardzo kochamy , nie mamy pewnośći ,że nie odejdzie. W każdej chwili możemy powiedzieć coś nieświadomie , nie zdając sobie sprawy jak bardzo może to zaboleć ważną dla nas osobe.
Nie jest łatwo ,co?
Dziekuje ,że byłaś . Byłaś najlepszą przyjaciółką dla mnie , siostrą. Właśnie tak Cie traktowałam. Byłaś moim oczkiem w głowie , wiedziałaś wszystko co sie u mnie dzieje , chociaż nie codziennie uczestniczyłaś w moim życiu.
Rozmawiałyśmy czasem kilka razy w miesiącu , ale nigdy nie było ciszy. Zawsze miałyśmy sobie coś do powiedzenia.Nawet w wakacje , gdy spedzałyśmy razem tygodnie.
co sie stało? Obie zadajemy sobie to pytanie. Nie potrafie na nie odpowiedzieć , bo nie mam pojecia.
Nie upilnowałyśmy tego wszystkiego. Nie naprawiałyśmy , gdy zaczęło się rozpadać. Może dlatego ,że myślałyśmy , że nasze "forever" bedzie dłuższe od tych innych , że nie skończy sie z dnia na dzień.
A jednak... Teraz nie umiem Ci spojrzeć w oczy , nie umiem Ci powiedzieć jak bardzo ważna jesteś . byłaś dla mnie. Bo w końcu to z Tobą przeżyłam jedne z najlepszych chwil w życiu i dziekuje Ci za to . Mam piekne wspomnienia zwiazane z Tobą .
Mimo wszystko , wiesz ,że zawsze bede dla Ciebie. Zawsze możesz do mnie przyjść jak gdyby nigdy nic o 6 , obudzić mnie i iść spać razem ze mną . Nawet balkonem ,  oknem.. o 4 w nocy. Mimo wszystko będę za Tobą tęsknić. Zawsze bede miała Cie w serduszku ,dobrze o tym wiesz.
Kocham Cie.

forever