EJ.. WIESZ KIEDY ZACZĘŁO BYĆ ŹLE? TO FAJNIE, BO JA TEŻ NIE. NAJGORSZA JEST ŚWIADOMOŚĆ, ŻE WŁASNIE NIE WIEM PRZEZ CO UPADAM. CZY TO JA COŚ ROBIĘ ŹLE, CZY TO WSZYSTKO DZIEJE SIĘ TAK PO PROSTU. MAM DOŚĆ

HAHA I ŻE CO? TERAZ MA TO TAK WYGLĄDAĆ? STU PROCENTOWA FAŁSZYWOŚĆ ZE STRONY PRAWIE WSZYSTKICH? DLACZEGO TO WSZYSTKO JEST TAK A NIE INACZEJ? DLACZEGO JEST TAK CHUJOWO, SKORO TAK BARDZO SIĘ STARAM? KURDE.. NA PRAWDĘ, ROBIĘ WSZYSTKO ŻEBY BYŁO LEPIEJ, DOBRZE, A NAWET MAM NADZIEJE NA 'CUDOWNIE', ALE W ZAMIAN DOSTAJĘ KOPA W DUPE OD PRZYJACIÓŁ... PRZYJACIÓŁ... NIE WIEM CO JESZCZE MOGĘ ZROBIĆ. CZEKAĆ? NIE MOGĘ!

ILE JESZCZE MAM CZUĆ ŻE CHCĘ SIĘ ROZPŁAKAĆ ALE NIE MOGĘ? RAZ JESTEM STRASZNIE ZŁA, PODIRYTOWANA, RAZ SMUTNA, TAK BARDZO...

A MOŻE JA PO PROSTU POTRZEBUJĘ TROCHE UWAGI? NIE CIĄGŁYCH KŁÓTNI, ZMARTWIEŃ ŻE ZROBIŁAŚ TAK, A NIE TAK JAK OCZEKIWAŁAM? ŻE NIE POWINIENEŚ MNIE RANIC W TEN SPOSÓB BO PRZECIEŻ TERAZ CIĘ TAK STRASZNIE POTRZEBUJĘ..

CO JA WAM TAKIEGO ZŁEGO ZROBIŁAM, ŻE ODWDZIĘCZACIE SIĘ TAKĄ FAŁSZYWOŚCIĄ? NIE MÓWIĘ ŻE JESTEM IDEALNA, ABSOLUTNIE, ALE MOŻE SPÓJRZCIE NA SIEBIE? CZY JESTEŚCIE TACY ZAJEBIŚCIE FAIR WOBEC MNIE.

PROSZĘ, KURWA, PROSZĘ...