Sobre el cielo 

Hacze i Babi byli szczęśliwi. Razem z ich synkiem, Thiego. Spędzali ze sobą całe dnie. Hacze był najszczęśliwszym człowiek na świecie. Mieszkali w nowo urządzonym domu. Wewnątrz, jak i na zewnątrz było przepięknie. Urządzili Parapetówkę. Zaprosili swoich bliskich. Katina przyszła ze swoim partnerem. Ojciec ze swoją kochanką. Siostra Babi, brat Hacze. Wszyscy bawili się świetnie. Dopóki nie zadzwonił dzwonek do drzwi. Hacze poszedł otworzyć.

Hacze : Gin ? Co Ty tu robisz, do cholery ?!

Gin: Hacze..... ja wiem. Ty, Ty mi pewnie nie wybaczysz tego, że Cię zdradziłam, ale posłuchaj. Ja Cię kocham ! Nie mogę poradzić sobie   z myślą, że Nas już nie ma. -Ze łzami w oczach Gin patrzy na Hacze, ale On stara się unikać Jej wzroku. Nie może patrzeć jak dziewczyna płacze. 

HAcze: POsłuchaj, pewnie nie wiesz, ale ja nie jestem sam. 

Nagle zza drzwi pokazuje się Babi. Dziewczyna wiedziała kim jest Gin. Widziała jej zdjęcia. Hacze opowiedział jej o swojej przeszłości. 

Babi: Hacze, skarbie kto przyszedł ?

Kiedy Gin usłyszała słowa wypowiedziane przez Babi "skarbie" uciekła z pośpiechem, żeby Babi jej nie widziała. 

Hacze: To była Gin. Nie wiem po co przyszła. Ona chyba nie wiedziała, że poukładałem sobie życie.

Babi : Myślę, że powinieneś z Nią porozmawiać. Na pewno nie będzie to łatwe, ale jesteśmy dorośli więc tak się zachowujmy. Spotkaj się z Nią i powiedz, że to co było kiedyś to przeszłość. 

Hacze : Dobrze, ale czy możemy już o tym nie rozmawiać ? Jest miło, fajna muzyka, przyjaciele. Bawmy się - podszedł do Babi lekko muskając jej słodkie usta .

Babi z uśmiechem na twarzy, złapała ukochanego za rękę i wrócili do gości.

Głośna muzyka, jedzenie. Bawili się świetnie. Tańczyli, żartowali. O godzinie 1 w nocy impreza się skończyła. Kiedy wszyscy się rozeszli, Hacze swoim łobuzerskim spojrzeniem patrzył na Babi. Dziewczyna wiedziała o co mu chodzi. 

Babi : A co jeśli Thiego się obudzi ?

Hacze : Będziemy się wtedy martwić -z uśmiechem na twarzy, wziął Babi na ręce i zaniósł do sypialni. Czuł się niesamowicie. Wiedział, że już zawsze będzie z Babi. Był szczęśliwy. Romantycznie całował Babi, jednocześnie ściągając z Niej jej zwiewną sukienkę. 

Hacze : Jestem szczęśliwy, że Was mam. Czuję się tak samo jak wtedy, kiedy to był Nasz pierwszy raz. 

Babi : Kocham Cię - spojrzała mu prosto w oczy, po czym czule pocałowała. Hacze z poważną miną odpowiedział jej spojrzeniem, po czym przeszedł do rzeczy.

Rano, kiedy Babi się obudziła, Hacze nie było w łóżku. Założyła na siebie koszulkę ukochanego i poszła Go szukać. Znalazła HAcze w kuchni. Robił śniadanie. Na stole leżała róża, którą Hacze chciał podarować Babi. Dziewczynie zakręciła się łza w oku. Czuła się jak w niebie. Hacze odsunał krzesło Babi. Kiedy dziewczyna usiadła,musnął lekko jej usta i poszedł po Thiego. Po chwili byli już wszyscy. Jak prawdziwa rodzina.