powiedział , że to koniec - odchodzi . zaczęłam się głośno śmiać jakiś głupi , pieprzony żart . jednak on był poważny . zamilkłam . odruchowo tona łez poleciała mi po policzkach , czułam jak moje serce cholernie piecze . ale nie , przecież muszę być silna , nie mogę się załamać . powiedziałam , że wszystko w porządku i szybko zapomnę .. pobiegłam do domu , choć ledwo stałam na nogach , ale nie mogłam się poddać , nikt nie mógł poznać po mnie smutku . wytarłam łzy . niepotrzebnie , kolejna partia wylała się z moich oczy w niespełna sekundę . nie potrafiłam nad sobą zapanować . skulona usiadłam na krawężniku krzycząc , czemu to właśnie ja straciłam swój najsłodszy narkotyk . otępiona , zalana łzami , spuchnięta nie podniosłam się już nigdy z tego jebanego dołu .
nie, nie kocham go. tylko czasami sprawdzam jakby wyglądało moje imię z Jego nazwiskiem.
Napisał sms- a : ''Dobranoc kochanie" i wcisnął przycisk odpowiadający opcji wyślij do wielu.
Najbardziej lubiła te chwile, kiedy w upalne dni, trzymając się za ręce, chowali się w zakamarkach opuszczonych budynków i potajemnie pili zimne piwo albo tanie wino. Potem On palił te najtańsze papierosy i całował ją namiętnie raz po razie, a Ona śmiała się bez żadnego konkretnego powodu. Nie było żadnych romantycznych kolacji, wyjazdów do kina czy teatru. Były spacery w deszczu bez parasola, po chodnikowych dziurach, parkowe wędrówki w towarzystwie komarów, wieczorne spotkania z rozdeptanymi ślimakami pod stopami oraz plac zabaw nocą przy blasku księżyca.
Wyobraź sobie swoją ulubioną zabawkę z dzieciństwa. Należała tylko do ciebie, kochałeś ją. A teraz wyobraź sobie, że twoja zabawka została ci odebrana. jak się czujesz ? nie opiszesz tego. a ja właśnie tak się czułam, gdy straciłam ciebie.
miłość zaczyna się wtedy kiedy jego potrzeby są ważniejsze od ciebie.
napewno, zapomnę. A jak on będzie chciał wrócić ?
gdy moja najlepszą kumpelę rzucił chłopak, bo znalazł sobie nową, pocieszałam ją, jak ona mnie po stracie ciebie. siedziała przy mnie całymi dniami, a czasem nawet i nocami. nawet nie próbowałam jej pocieszać po stracie jej ukochanego. bardzo płakała. w sumie to się jej nie dziwię, a gdy chciałam otrzec jej łzę spływającą po policzku, powiedziała, żebym nie wycierała jej uczuć. tak strasznie było mi smutno, że ona tak okropnie cierpi z powodu takiego bydlaka.
A wiesz, że nawet nieszczęśliwe zakochanie coś daje ? - Tak. Płacz po nocach, ból oczu od uciekania spojrzeniem, obietnice, że "następnego dnia będzie lepiej", choć z góry wiadomo, że nie będzie. w małym pudełku trzymam biedronki na szczęście. perfekcyjnie grasz mi na psychice.
Miej odwagę ponieść wielką porażkę i pozostać w pobliżu. Spraw, aby ludzie zastanawiali się dlaczego wciąż się uśmiechasz. To jest prawdziwa wielkość.
Żebyś tracąc mnie poczuł, że tracisz wszystko.
- Jak można kochać kogoś, kogo nie całowano się na dobranoc, kogoś kto nie czekał, i na kogo się nie czekało? - Można.
rozmowy do poduszki . łzy szczęścia i tęsknoty . pamietasz ?
Dlaczego ja muszę tak cierpieć ? - Cierpisz na własną prośbę. Stworzyłaś w swojej głowie wyidealizowany wizerunek chłopaka, który nigdy nie istniał. Gdybyś postrzegała go takim, jakim jest naprawdę, od początku wiedziałabyś, że jest skończonym idiotą i nie warto sobie zawracać nim głowy. Teraz byś nie cierpiała.
Decydując się na znajomość z Tobą nie sądziłam, że zaangażuję się w nią tak absolutnie i bezwarunkowo, że narodzi się we mnie coś znacznie silniejszego, niż oczekiwałam po tym związku, że stanie się to, czego się bałam i zapewne boję się nadal. Dałeś mi odczuć tyle ciepła i tyle zrozumienia, ile nie dał mi w życiu nikt, bo nikt, kogo los postawił na mojej drodze, nie umiał mnie pojąć, nie potrafił mnie zrozumieć. Każdy chciał mnie zmieniać, dostosowywać do subiektywnie postrzeganej przez siebie utrwalonej formuły zachowań i posunięć. Ty jeden nie próbowałeś. Chciałeś mnie taką, jaką jestem, z całą moją złożonością, nieprzewidywalnością, trudną i krytyczną, z wszystkimi moimi wadami.
Kiedyś babcia mi powiedziała, że prawdziwy gentelmen będzie patrzył na mnie w sposób jakiego nie będę potrafiła pojąć. On tak patrzy.
To jest taka tęsknota o której on nie ma pojęcia, a moje serce toczy walkę z rozumem.
Jeśli coś spieprzyłaś to nie płacz tylko napraw to!
Zastanawiałam się wczoraj rano nad tym, kiedy kobieta - nie tracąc swojej reputacji, cokolwiek to dzisiaj znaczy - może iść z mężczyzną do łóżka. Ile powinni przed tym wydarzeniem zjeść wspólnych kolacji, ile razy być ze sobą w kinie, na wspólnym spacerze, ile przeprowadzić ze sobą rozmów lub ile wiedzieć o sobie?
Nie palę, ale jeśli kiedyś zobaczysz mnie z papierosem, będzie to znaczyło, że nie mogę sobie z czymś poradzić.
potem już nigdy go nie zobaczysz i będziesz musiała przez następne pół roku wyobrażać sobie rozmowy , w których on cię błaga o powrót.
Najbardziej lubiła te chwile, kiedy w upalne dni, trzymając się za ręce, chowali się w zakamarkach opuszczonych budynków i potajemnie pili zimne piwo albo tanie wino. Potem On palił te najtańsze papierosy i całował ją namiętnie raz po razie, a Ona śmiała się bez żadnego konkretnego powodu. Nie było żadnych romantycznych kolacji, wyjazdów do kina czy teatru. Były spacery w deszczu bez parasola, po chodnikowych dziurach, parkowe wędrówki w towarzystwie komarów, wieczorne spotkania z rozdeptanymi ślimakami pod stopami oraz plac zabaw nocą przy blasku księżyca.
strasznie mnie wkurza, kiedy wszyscy mówią, że czas leczy rany, a jednocześnie powtarzają, że im dłużej kogoś nie ma, tym bardziej się za tym kimś tęskni.
- weź o nim po prostu zapomnij . - znasz wzór na pole trójkąta? - znam - to zapomnij.
Wydaje Ci się że kochasz go nad życie . Lecz pewnego dnia wygasa to uczucie , Kończy się ta chemia między Wami . Nie macie już potrzeby widywania się ze sobą . Zadajesz sobie pytanie: ''Miłość czy przyzwyczajenie?'' Nie możesz znaleźć na nie odpowiedzi . Chciałabyś coś z tym zrobić ale boisz się zapomnieć o tym co Cię z nim łączyło. Wspomnienia , przeżycia , uczucie . Lecz jednak zrób coś z tym dopóki nie jest za późno.
Jeśli któregoś dnia poczujesz, że chce Ci się płakać. Zadzwoń do mnie... Nie obiecuję, że Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą... Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić... Nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą... Jeśli któregoś dnia nie będziesz chciał/a nikogo słuchać. Zadzwoń do mnie. Obiecuję być wtedy z Tobą i obiecuję być cicho... Ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze... Przybiegnij do mnie bardzo szybko. Mogę Cię wtedy potrzebować.
3.
Inni użytkownicy: adamkaczor137nrbimaze1996darcia30lovepmpkolakola1224tomi71aliasrosaagxvdagxdd
Inni zdjęcia: Kuchnia Beduinska bluebird11A ja 0o0ointhedark0o0oWiciokrzew na pięknym niebie :) halinamRóże nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24