photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 7 LUTEGO 2013
34
Dodano: 7 LUTEGO 2013

Wróciłam, znów wróciłam do tego domu.Który kojarzy mi się ze śmiercią, chociaż nikt w nim nie umarł. Nie umarł fizycznnie.Cicho, za cicho. Niepokuj wzrata. Daje krok na przód. Na przód tragedii. Po schodach w górę, w lewo, tak tu jest mój azyl.Mój chwilowy azyl.Zdjełam koszukę, buty, spodnie. Pozbyłam się również bielizny. Wchodzę pod prysnicz. Zimne krople wody pobudzają mnie do myślenia. Jak się wyrwę od tego... brak mi już epitów,na niego. Wychodzę, ubieram się. Jestem w samych majtkach i koszulce. Okno, nieoświetlone, bo nie od strony ulicy.Stoi tam, perfidnie się uśmiecha. Strach, a raczej adrenalina, wezwala we mnie siłe przeżycia.Walkę, motywację do działania. Po mojej lewej jest komoda a na niej szklany wazon.Jedna myśl przebiegła mi przez głowe.- Nieradzę,i tak będziesz moja- Cedzi słowa przez uśmiech tryumfu, widząc mój ruch ręki, ku szklanemu naczyniu. Schody. Tak, schody. Szybki ruch w ich stronę. Jestem już na pierwszym schodku. Tak, uda mi się. Czuję mocny ucisk, na moim prawym ramieniu. Tracę równowagę.Spadam, uderzając każdą możliwą częścią ciała w schody. Sturlałam się do ostatniego. Wije się z bólu. On schodzi, kuca.Odgarnia moje włosy z twarzy, wyciera łzy i krew.- No i po ci to był maleńka?Jesteś taka piękna. Bierze mnie na ręce i zanosi do sypialni. Delikatnie kładzie mnie na łóżku. Kładzie się obok. W dzień byłam taka pewna siebie. Wiedziałam, że nie dam rady...wiedziałam.Zaczynam drżeć, on to widzi. Zaczyna głaskać mnie po policzku.Nie bój się skarbie, dziś nic nie będzie. Czuję ulgę,to dziwene,ale czuję ulgę. Zamist obawiać się, czy mi się coś stało, od tego upadku, ciesze się ,że nic mi dziś nie zrobi. A może on jednak ma serce? Nie, to nie możliwe...Co ja sb wyobrażam? Obracam się tyłem do niego. Idę spać, jutro, może będzie lepiej. Oby.

Komentarze

larvette Będzie lepiej, zobaczysz. :)
09/02/2013 21:38:26
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika okruchywspomnien.