Nie rozumieli go. Zawsze tam samotny stoi, często wyśmiewany przez tych kurwa szkolnych idoli. Często wytykany palcem na swojej przestrzeni, bo chcieli zgasić ten ostatni płomień nadziei. Nie wiedzieli co myśli i pewnie bali się nawet. Znienawidził to miejsce i nienawidzi go dalej. Ta prosta droga, którą było trzeba przebiec codziennie. Myśląc, jak kolejny dzień przeżyć w piekle. Jak się zmierzyć z tym miejscem, by nie polec, dać radę, Przecież każdy z nich wiedział, który to jest błazen. To ten gnojek, frajer, mówili kiedy szedł w szkole korytarzem, okradany co dzień z marzeń. Dusił się w tym miejscu, ciasnym jak trumna, gdzie Ci "grzeczni" pewnie chcieli, żeby umarł. Jedyne wyjście sytuacji (to mówią o nich?) zakończyć swoje męki albo coś z tym zrobić, pomyśl.
Biegłem tak do celu, że wyplułem płuca prawie. Ha, dziś to nie rusza nawet. Wtedy inaczej myślałem, więc słuchaj dalej, bo tą prostą drogą idę jak codziennie, widzieli moją twarz kiedy czułem się jak w piekle. Gdy stoję już przed drzwiami, łapię za klamkę słyszę głosy czyjeś, głosy których tak bardzo nienawidzę. Wchodzę na korytarz, błądzę wśród pytań.
love it.
tak bardzo nienawidzę tego miejsca,że zaczęłam tu pasować.
Inni użytkownicy: roksana44blackpanther13asuka123andziapandzia97skurkiwaniecl0wk3yhhjsgosia9116colaoriginalxrooksana95
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaMłode z rodzicami na spacerku :) halinamSzaleństwo samysliciel35Ja nacka89cwa1533 akcentova;) virgo123hortensje elmarKiteł purpleblaackDzieci rodzą na Pustyni bluebird1112.7.25 inoelia