photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 10 LUTEGO 2015
708
Dodano: 10 LUTEGO 2015

"Piękniejsza"

Najlepsze jest to, że mam wrażenie, że się popsułam. Splamiłam swoją godność i sama się na tym przyłapałam. Nie mam na tyle jaj, żeby to przyznać publicznie i mieć spokój albo wziąć się w garść i wrócić do tego, co miałam, a co straciłam. Ciężko mi się podnieść, chyba zostanę na ziemi, z obdartymi kolanami, łokciami, policzkiem. Próbuję usiąść, podnieść chociaż głowę i klatkę, a brak mi sił. Szesnastolatka z depresją, brudnym umysłem i skamieniałymi narządami sprawiająca wrażenie szczęśliwej i zwykłej nastolatki, przeciętnej. O tak, to ja.

Czasami zastanawiem się, co tak naprawdę łączy mnie z członkami mojej rodziny. Aktu urodzenia nie widziałam, żadnego zdjęcia czy nagrania z porodu. Nic. Patrząc na niektóre osoby, naprawde chciałabym nie mieć z nimi nic wspólnego, zwłaszcza więzów krwi. Mam drobną, cichą nadzieję, że jestem adoptowana. Aczkolwiek każdy medal ma drugą stronę. Tutaj drugą stroną jest Artur, mój ojciec. Wiecie, że jeszcze rok temu go nienawidziłam? Wtedy bym nie pomyślała, że mogłoby być między nami tak, jak jest teraz. Zaprzyjaźniliśmy się. Poważnie, jest moim przyjacielem, jednym z niewielu. W sumie jedynym. Robimy bitwy na poduchy, oglądamy filmy, pieczemy ciasta. Jest dobrze, a niecały rok temu się pobiliśmy o taką głupotę. Mój ojciec jest jedynym powodem, dla którego jeszcze nie uciekłam stąd, nie wyrzekłam się ich wszystkich. Myślę, że on jeden z nich wszystkich cierpiałby naprawdę, gdybym odeszła, w każdym tego słowa znaczeniu.

Przyjaciele zdradzili, zostawili, odeszli bez wahania. Fizycznie może są gdzieś blisko, ale mentalnie? Daleko ich wywiało. Wszystkich. Nie rozumieją, co do nich mówię, o ile w ogóle mówię. Bo zrobiłam się chamska, bo się odzywam jakbym chciała, a nie mogła, bo traktuje wszystkich jedną miarą, bo patrzę na każdego z góry i uważam się za lepszą. A, no i nie ma mnie, kiedy oni mnie potrzebują. Ale chwila, moment - gdzie byli oni, kiedy ja zostałam sama, na lodzie? Gdzie był Robert, kiedy to jego potrzebowałam najbardziej? Napisał "siema" raz na dwa tygodnie i myślał, że wszystko jest w porządku, mimo tego, ze znał mnie już wtedy bardzo dobrze i, jak później przyznał, domyślał się, że coś się działo niedobrego. Gdzie był Patys, kiedy coś się posypało i zostawiło na moich plecach ogromną bliznę? Ach, no tak. Zabawiał się z Windowsem, jakieś sztuczki robili. Zapomniałabym o późniejszych pretensjach, że się zmieniłam, że nie jestem taka jak kiedyś i nie daję się lubić. Że wszystko, co się stało było moją winą. Nie chcę takich "przyjaciół". Nie chcę ich w ogóle.

Ale jest jeszcze On. Mój skarb, największy na tym świecie. Pokroić bym się dała za Niego. Życie oddałabym, jeśli byłaby taka potrzeba. Gdyby coś mu się stało z obcej ręki, nie wybaczyłabym. Nie wybaczyłabym osobie, która zadała mu krzywdę, nie wybaczyłabym sobie. Nie wybaczyłabym sobie mojej nieobecności przy Nim, w czasie gdy ktoś Go krzywdził, kaleczył.

Pokazał mi definicję szacunku, troski, współczucia, opieki. Pokazał jak się odróżnia dobro od zła. Pokazał, że czynienie komuś zła jest toksyczne i obrzydliwe. Pokazał gamę kolorów mojego umysłu i mojego najbliższego otoczenia.

Oduczył wstydu, nienawiści i oschłości. Oduczył postępować źle.

On nawet nie ma pojęcia, jak ogromną rolę odegrał w moim, w sumie nie długim żywocie, przez ten rok.

Dziękuję.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika nickelbackforever.

Informacje o nickelbackforever


Inni użytkownicy: masterplroksejn666rolbrixpatrol9977karolinapiwkokacyczeklexiorliluux3haowsidzidzi99


Inni zdjęcia: 25 / 07 / 25 xheroineemogirlxPendolino. :-) ezekh114Today quenTopografia korzystna. ezekh114Dziś klaudiasara47:* patrusia1991gdFajne miejsce pracy. ezekh114Ja nacka89cwa... maxima24... maxima24