Gdzieś usłyszałam, że złamane serce nigdy się nie zrośnie...
...a tak prosto je złamać...
bo jak to jest? jak to jest, że tak mocno kochamy? Jak to jest, że ktoś jednym gestem, jednym spojrzeniem, sms'em czy słowem
potrafi zburzyć coś, co często budujemy nawet i latami, w co tak mocno wierzymy...? Jak to jest, że tym gównianym słowem wypowiedzianym nieświadomie, czy prymitywnym sms'em napisanym na "fazie" potrafi sprawić, że nasze myśli krążą wokół niego, łamiąc wszelkie postanowienia, jakie sobie wcześniej założyliśmy !? Dlaczego otwierając ostatnie strony zeszytu rysujemy na nich serduszka, wypisujemy przezwiska czy inicjały?
I choć tak bardzo tego nie chcemy, mówimy, że nienawidzimy, nie kochamy, nie myślimy, jesteśmy wredni, złośliwi i podli to i tak kochamy... a te wszystkie nasze złośliwości to zwyczajna zewnętrzna osłona! Osłona przed bólem skrywanym w środku,
przed żalem do siebie lub kogoś, przed okazaniem własnych słabości! i tak to jest... bo budując ją myślimy, że jest nam łatwiej, że jesteśmy silniejsi i zahartowani... ale to tylko z zewnątrz... bo w środku nadal jesteśmy tymi samymi słabymi ludźmi...
dla ostatnich kartek mojego zeszytu...
"Miłość jako nasionko leśne z wiatrem szybko leci,
ale gdy drzewem w sercu wyrośnie,
to chyba razem z sercem wyrwać ją można..."
Inni użytkownicy: bibbu231piotru002rtyzsophieqpersonalizowatruskawkowaona1pantinkafohrszybkigoscastro23
Inni zdjęcia: Wiata ? ezekh114... bominicniepasujexdBella przy choince patkigdTorcik I Komunia Święta Maćka patkigdFabrication Maison. ezekh114Wizyta w Meczecie udana bluebird11Fajerwerki patkigdIleż rodzajów spodni ... ezekh114... maxima24... maxima24