Przy jednym mogłam być bezwzględnie sobą i wiedziałam,
że mnie taką akceptuje, ale to drugiego kochałam ponad życie.
Nie posiadam funkcji: dostosuj się.
Czasem życie bywa strasznie, okropnie ironiczne. Podsuwa nam pod nos, to ,czego pragniemy, a jednocześnie nie pozwala tego wziąć.
Te chore, sprzeczne ze sobą nawzajem emocje, przeszywające od środka niczym rozczarowanie o poranku, i bezsilność na dobranoc.
Popatrz jak wszystko szybko się zmienia.
Coś jest, a później tego nie ma.
Są takie chwile w życiu , że nawet najmocniejszy
alkohol nie pomoże zapomnieć .
Zupełnie inaczej jest, jeżeli masz kogoś, kto Cię kocha.
to Ci daje setkę powodów, aby żyć, mimo wszystko..
nie lubię tych wieczorów, gdy skulam się pod kołdrą na łóżku,
przytulam do poduszki i usiłuję opanować myśli, które rozpierdalają mi głowę.
Funkcjonuję - to dobre słowo na obecny stan rzeczy.
Chodzę, mówię i oddycham, czasami nawet się uśmiechnę.
Nie wiem czego chciałabym bardziej, żeby to się inaczej skończyło,
czy żeby się w ogóle nie zaczynało .
Najpiękniejsze są dni, w ciągu których potrafimy być tak po prostu
bezgranicznie szczęśliwi i sami nie wiemy z jakiego powodu.
Gdybym mogła podarować Ci tylko jedną rzecz tego świata,
chciałabym Ci dać umiejętność patrzenia moimi oczami.
Wtedy zauważyłbyś jak ważny dla mnie jesteś. <3
bo są rzeczy na które nie mamy wpływu.
Jak mam dwie opcje do wyboru, to wybieram tą trzecią.
Jedyne na co mam ochotę,
to całkowity, kompletny reset.