Welcome again. Poprzedni wpis był taki byle jaki. Nawijki to ja nie mam... Poza tym nie będę gadała dużo o sobie, bo nie lubię tak. Jestem po prostu sobą i nie wiem co różni ludzie myślą o mnie, ale ja mam to w dupie muahahahaha. Ludziom nigdy nie dogodzisz- NIGDY! Nie będę się zmieniać pod czyimś wpływem. Nie będę zachowywać się tak i ubierać, jak ktoś mi każe.

Słucham sobie teraz Coma white i troszkę mi zimno. Miałam dzisiaj wyjść z przyjacielem i hmm.. naszym kolegą ^^ Ale cóż... plany się spieprzyły. Dzisiaj jest lepiej niż wczoraj, ale jutro wyjdę z nim (ten nasz kolega raczej nie może:D) i będzie git. Przynajmniej nie kolejna samotna sobota...

Ze szkoły przyszłam masakrycznie wyczerpana. Wcześniej byłam chora, siedziałam w domu. Tak, tak... było nudno- ale czułam się lepiej. Psychicznie też. W nocy nie mogę spać, a jak zasnę to wydaje mi się, że 5 minut później budzę się i muszę iść do szkoły. Śpię po 2-3 godziny. Mam nadzieję, że w weekend odzyskam kondycję. ;)

Bye...