Elle Driver: Cześć, Bill
Bill: W jakim jest stanie?
Elle Driver: Śpiączki.
Bill: Gdzie jest?
Elle Driver: Właśnie nad nią stoję.
Bill: Zuch dziewczyna. Odstąpisz od wykonania zadania. Jesteśmy jej to winni.
Elle Driver: Gówno jej jesteś winny!
Bill: Ciszej.
Elle Driver: Gówno jej jesteś winny.
Bill: Mogę coś powiedzieć?
Elle Driver: Mów.
Bill: Skatowaliście ją, ale nie zabiliście. Wpakowałem babie kulkę w łeb, ale jej serce biło dalej. Sama to widziałaś... na własne, śliczne, błękitne oko. Prawda? Wyrządziliśmy jej sporą krzywdę. I, jeśli się kiedykolwiek obudzi, wyrządzimy znacznie większą. Ale jednego nie zrobimy. Nie wkradniemy się nocą do jej pokoju, jak wszawe szczury i nie zabijemy jej we śnie. A nie dopuścimy się takiego czynu dlatego, że taki czyn byłby poniżej naszego poziomu. Prawda, panno Driver?
Elle Driver: Pewnie tak.
Bill: Czy to pewnie jest potrzebne?
Elle Driver: Nie, to pewnie nie jest potrzebne. Wiem, że to prawda.
Bill: Wracaj do domu, skarbie.
Elle Driver: Zrozumiałam.
Bill: Bardzo cię kocham.
Elle Driver: I ja cię kocham. Pa, pa.
(Koniec rozmowy telefonicznej)
Elle Driver: Pewnie, kurwa, pękasz ze śmiechu, co? Mała rada, pierdoło: nigdy się nie obudź!
Inni użytkownicy: nigdycimotylek123123unseememojopinskasowaniemarco79tymek201234567pizzaismylovekllaudia548gepard1991
Inni zdjęcia: Piwonie już się budzą :) halinam:) nacka89cwaBook photographymagicSieweczka obrożna slaw300Nowe rozdanie samysliciel35:) nacka89cwa1473 akcentova:) nacka89cwaZ przyjaciółką nacka89cwaW poprzek elmar