Było EWR, był tydzień ''układania się wszystkiego'', ale nic nie trwa wiecznie.
Obudziłam się i zrozumiałam.
Czas się wziąść za wszystko na około,
Czas skończyć miesiąc pełen nadzieji, miesiąc od East west Rockers.
Czas skończyć niekóre ''przyjaźnie'' i czas zacząć odbudowywać to co było skończone.
Czas myśleć o czymś więcej niż ''kiedy kolejny koncert''.
Czas przestać ogląać się za siebie i patrzeć przed siebie, ale nie zaniedbujac też pzeszłości.
Czas podjąc pewne decyzje związane z pewnymi osobami, tyczy się to decyzji ''czego ja własciwie chcę''.
Czas też zamknąć rozdział- Blondyny-Czas jej to wygarnąc, nie wiem jednak czy mam na to odwagę.
Czas usunąć historię- GG, photoblog. Nie wiem czy powinnam, bo to przecież cześć mnie, ale spróbuje.
Czas zabliźnia rany? Mam nadzieję, bo nie wiem czy zniosę ból rozzstania z nią, bo to teraz chyba naprawdę THE END.
Ktoś mi kiedyś powiedział, własciwie napisał w komentarzu ''walcz cały czas. a kiedy się potykasz wstań i próbuj jeszcze raz.'' Chyba się do tego zastosuje.
Jak już mówiłam było EWR, ponad miesiąc od tego koncertu, Miało się wiele zmienić i wiele się zmieniło. Ale nie to czego oczekiwałam, i dlatego teraz to tu piszę. Bo każdy kto chce iść przez świat z podniesioną głową, Powinien pozbyć się wszelkich marzeń.
Marzenia utrudniają tylko życie, gdy coś nie wyjdzie,a było na drodzę by spełnić marzenie, załamujemy się, kończy się nam energia i myślimy tylko żeby wszystko zamilkło, skonczyło się.
Dlatego będę WALCZYĆ, ale nie o marzenie, będę WALCZYĆ o siebie i wierzę, że mi się uda!
CZEMU TEN TYDZIEŃ POTOCZYŁ SIE TAK A NIE INNACZEJ? DLACZEGO MUSZĘ TO PISAĆ? DLACZEGO ON SPIEPRZYŁ WSZYSTKO? DLACZEGO WŁAŚCIWIE TO MOJA WINA ŻE ON TO SPIEPRZYŁ? DLACZEGO TO JEST SKOMPLIKOWANE? DLACZEGO, DLACZEGO? MOIM ZDANIEM ''DLACZEGO'' JEST NIEUNIKNIONYM ELEMENTEM ŻYCIA! KOCHAM TYCH KTÓRZY ZASŁUGUJĄ NA MIŁOŚĆ! A NA MIŁOŚĆ ZASŁUGUJĄ WSZYSCY ;)
Zawieszam ;(