photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 10 PAŹDZIERNIKA 2012
170
Dodano: 10 PAŹDZIERNIKA 2012

Jak z filmu...

Matka, Ojciec i córka Elżbieta żyli skromnie w małym domku. Była to rodzina z twardymi zasadami. Ela zakochała się na śmierć w Zbyszku. Rodzice nie akceptowali tego związku. Młodzi na przekór spotykali się. Pewnego dnia Ela dowiedziała się, że jest w ciąży. Rodzice na tą wieść wygnali ich do małego, brudnego i ciemnego pomieszczenia, gdzie trzymali węgiel i drewno na opał. Młodzi wzięli spod śmietnika jakąś starą, dziurawą kanapę i tam ją wstawili. I tak żyli, siedząc przy świeczce pośród węgla i robactwa. Sąsiedzi przynosili im jedzenie, wodę, a czasem ciepły posiłek. po 9 miesiącach Ela urodziła piękną, zdrową córeczkę. Rodzice bardzo ją pokochali lecz musieli ją oddać. Nie mieli pieniędzy ani warunków na wychowanie Patrycji(bo tak dali jej na imię). Ela i Zbyszek bardzo płakali, modlili się codziennie aby zaadoptowała ją rodzina, która zapewni jej odpowiedni byt. Ele męczyły różne pytania: czy Patrycja jest zdrowa, czy niczego jej nie brakuje, czy jest szczęśliwa, gdzie teraz mieszka&

 

Patrycję adoptowało młode małżeństwo. Miała szczęśliwe dzieciństwo. Była kochana i miała wszystko, co chciała. Rodzice nie ukrywali przed nią, że jest adoptowana. Ona jako piętnastolatka zrozumiała to doskonale. Poznała Patryka, z którym zaszła w ciążę. Miała wtedy 19 lat. Na jednej z wizyt usłyszała: - to córeczka. Tego dnia postanowiła odnaleźć swoich biologicznych rodziców po to, by powiedzieć im Zostaniecie dziadkami. Dzięki Czerwonemu Krzyżowi odnalazła rodziców. Okazało się, że mieszkają jakieś 100km od niej. Nawiązali kontakt. Patrycja dowiedziała się, że rodzice rok po jej narodzinach wyjechali za granicę zarobić na własne życie. Po powrocie godnie żyją. Ojciec ma własną firmę. Wybudowali piękny dom. Od matki usłyszała słowa:

-Córeczko! Tyle lat się modliłam, prosiłam Boga byś chciała nas odnaleźć. Prosiłam, by w życiu nie brakowało Ci niczego. Wiem, że możesz czuć do nas nienawiść ale nie mieliśmy innego wyboru. Jeżeli nam nie wybaczysz, zrozumiemy to.

Ona odpowiedziała:

-Mamo. Wybaczam wam. Będziecie dziadkami. Za miesiąc urodzę córeczkę. Szukałam was, bym mogła wam tą wiadomość przekazać.

 

Nastąpił dzień kiedy Patrycja wylądowała w szpitalu. Urodziła zdrową i piękną córeczkę. Dwa dni po porodzie Na oddział wchodzi dostojnie ubrana para ludzi. Stanęli przed salą, na której leży młoda mama. Elżbieta powiedziała:

-Zbyszek, wejdźmy tam. Jeżeli nas przyjmie będzie nam miło i zobaczymy wnusię. Jeżeli nie będzie chciała z nami rozmawiać, zostawimy prezent i odejdziemy. Będziemy musieli się z tym pogodzić i uszanować jej decyzję.

-Za chwile ujrzę naszą córeczkę, której nie widzieliśmy prawie 20 lat.-Odpowiedział Zbyszek.

Weszli. Na widok pary ludzi wchodzących na salę Patrycja zaczęła płakać, gdyż wiedziała kim oni są. Wstała i ich przytuliła. Za chwile spośród łez powiedziała po cichu:

-Dziękuje wam. Dzięki wam żyję i jestem taką szczęśliwą narzeczoną i matką. Dziękuję&

Rodzice również zaczęli płakać. Poznali również Patryka. Opowiedzieli im jak przez te wszystkie lata marzyli, aby taki dzień kiedyś nastąpił. Po długich rozmowach Patrycja zapytała:

-Wiem, że tak musieliście zrobić, że musieliście mnie oddać. Wybaczam wam. Chciałabym nadrobić te wszystkie stracone lata. Czy w waszym domu znajdzie się miejsce dla mnie? Czy znajdzie się miejsce dla mnie, dla mojego męża i naszej córeczki? Czy zabierzecie nas ze sobą?

Rodzice szczęśliwi powiedzieli:

-Oczywiście że tak. Jest dla was wyszykowane całe piętro, wraz z pokojem dla wnusi. Jest tam już wszystko, co będzie wam teraz potrzebne.

Usłyszeli to adoptowani rodzice Patrycji, którzy właśnie weszli na salę. Zapoznali się z małżeństwem i powiedzieli:

-Patrycja. Nigdy nie ukrywaliśmy przed Tobą, że jesteś adoptowana. Wiedzieliśmy, że kiedyś może nastąpić dzień, w którym odszukasz swoich rodziców. Jest to Twoja decyzja. Mamy tylko nadzieje, że będziesz nas odwiedzała z wnusią i że nie przestaniesz nas kochać. Nasz dom zawsze będzie też Twoim domem. Kochamy Cię bardzo mocno.

 

Następnego dnia przyjechali rodzice Patrycji, aby zabrać ją ze szpitala. Mieli ze sobą rzeczy dla wnusi oraz prezenty dla lekarza i dla położnych na oddziale. Mieli też prezent dla rodziców zastępczych Patrycji. W podziękowaniu za wychowanie córki.

 

Patrycja, Patryk i Amelka zamieszkali u Elżbiety i Zbyszka. Regularnie odwiedzają rodziców adopcyjnych. Wszyscy są bardzo szczęśliwi.

 

 Historia ta jest prawdziwe. Miała miejsce niespełna pół roku temu. Oceńcie sami..

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika inspirujmnie.