I'm in heaven ... 

"A on tak bardzo lubił patrzeć na jej zdjęcia... To go uspokajało... Działało kojąco na jego serce, a zarazem pobudzająco... Każdego wieczoru, gdy już kładł się spać. myślał o niej... Co robi jak się trzyma, co czuje, o czym myśli... Nawet gdy chciał prędko zasnąć i tak nie mógł. Lecz mimo wszystko zawsze rano wstawał wypoczęty, uśmiechnięty i pełen nadziei, że ją zobaczy... Gdy tylko stawała przed nim, jego oczy świeciły się niczym najjaśniejsza gwiazdka... Stała się jego częścią... Najważniejszą w całym życiu... Chciał dbać o nią... Przytulać... Nigdy nie opuszczać... Jej widok sprawiał, że brakowało mu powietrza, a serce wyrywało się z piersi ze szczęscia... Nie mógł patrzeć jak się smuci... Musiał sprawiać, żeby się uśmiechała... Żeby wierzyła... W niego... W miłość... W to, że będą szczęśliwi... Bez względu na wszystko... On chciał tylko jej... Tak bardzo chciał ja przytulić... Złapać za rękę i z beztroską dziecka iść z nią przed siebie... Nie ważne gdzie... Ważne, że z nią, ważne, że razem... Uśmiech jej był najpiękniejszym obrazem jaki widział w życiu... Jej zapach jest niczym najcenniejsze perfumy... Jej głos jest dla niego najsłodszym dźwiękiem... I nawet nie wiedział czemu, ale chciał... Chciał tak bardzo być przy niej... Po prostu być... Uszczęśliwiać ja, pokochać... Przy niej czuł się potrzebny... Czuł, że ma po co i dla kogo żyć... Jesteś dla mnie wszystkim i tyle"

Mogłabym to czytać przez całe wieki .....