Dzień 1
Co prawda, nie jest to dokładnie pierwszy dzień mojej walki. Starałam się już zbyt wiele razy i zbyt wiele razy dawałam ciała aby poraz kolejny się poddać (wcześniej już prowadziłam photobloga).
Byłam na wegańskiej diecie od 30 listopada aby oczyścić swój organizm, przyzwyczaić go do zdrowej żywności i uczucia sytości po niewielkiej ilości pożywienia. Udało mi się to. 3 kilogramy odeszły, kilka centymetrów w nogach również, silna wolna wzmocniła się o 200%, motywacia osiągnęła maksymalny poziom. Jednak nie ćwiczyłam regularnie - to jest mój kolejny cel.
Chcę połączyć dietę ze stopniowo powiększaną ilością ćwiczeń, tak by czuć się dobrze sama ze sobą. Nie chcę tego robić dla innych, dla chłopaka, dla znajomych, dla wpasowania się do mody; chcę to zrobić dla siebie, dla swojego zdrowia, szczęścia, szczerego uśmiechu i pewności siebie. W zdrowym ciele, zdrowy duch - to jest moja myśl przewodnia. Nie mam wyznaczonej wagi do której chcę dążyć - chcę dojść do momentu bycia dumną z siebie bez wyolbrzymionych kompleksów, które gdzieś tam wewnętrznie blokują prawdziwą mnie.
Pomimo wielkiego zauroczenia dietą wegańską nie chcę wprowadzać jej na stałe. Nie jem mięsa, jednak życie bez serów, których jestem największą miłośniczą jest dla mnie trochę za trudne. Będę próbować (żadne próbować, po prostu to zrobię) jeść zdrowo(!) ograniczając sobie również produkty zwierzęce do minimum, jednak nie rezygnując z nich całkowicie. Warzywa i owoce już na stałe zagościły w mojej kuchni. Teraz czas aby ćwiczenia na stałe zagościły w moim planie dnia. Najbardziej chcę się skupić na spłaszczeniu brzucha oraz umięśnieniu (podniesieniu) pośladków, które są jak dla mnie moją ulubioną częścią ciała, nad którą wystarczy pare tygodni pracy i będzie cud, miód, malina (jestem taka skromna, o).
Postanowiłam, że znów zacznę pisać na photoblogu ze względu na to, że wywiera to na mnie pewną presję udostępniania tego w internecie. Motywuje mnie by nie napisać tutaj "znowu zespułam". Mam nadzieję, że uda mi się odnaleźć osoby, które obserwowałam wcześniej i posprawdzać jak się mają ich ówczesne cele.
Myślę, że dzisiejszy dzień jak na początek był dobry. Oceniam się na czwórkę pod względem ćwiczeń (jutro trochę więcej brzucha). Pod względem jedzenia daje sobię pałę z wykrzyknikiem. Zjadłam tylko jeden posiłek, który nawet posiłkiem nie był.
JEDZENIE:
17:00 - 200g surówki koperkowej (160kcal)
ĆWICZENIA:
10 minut - Victoria's secret angel legs workout (xhit daily)
10 minut - Mel B pośladki
10 minut - Kim Kardashian's Butt (xhit daily)
100x brzuszki
20 minut ćwiczeń na brzuch z ekspandorami(?)
50x przysiady
30 minut - bieganie non stop
Inni użytkownicy: masterplroksejn666rolbrixpatrol9977karolinapiwkokacyczeklexiorliluux3haowsidzidzi99
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24