Sorry, I can't be perfect. 

Jeśli wrócisz to spróbuję odpalić tę zapałkę sprzed stu lat. Nic lepszego oprócz Ciebie mnie nie spotkało. Wystarczy, że zadzwonisz - będę. Po prostu się zjawię i zostaniemy pod tym niebem do końca, aż wyjaśnimy sobie wszystko i poznam Cię od nowa. 

W końcu będę mógł powiedzieć Ci jak bardzo nie liczą się gwiazdy na niebie, kiedy jesteś chociaż metr ode mnie. Po prostu nie liczy się nic. Nie opiszę inaczej miłości jeśli nie powiem o Tobie. Wszystko odbija mi się w Tobie. Nie ma tego złego, co by na Ciebie nie wyszło. Nie zrozumiałem jeszcze co się stało. 

Wiem tylko jak się z Tobą czułem i codziennie, aż do dziś potrafię się tym karmić - wyobraź sobie więc, co miałem dla Ciebie. Szkoda, że nie chciałaś. 

Ale wiesz, jak coś to pisz. Jestem póki nie umieram. Umierasz powoli tylko Ty. Także spiesz się, póki jeszcze się tlisz. Trzymaj się barykady, a nie spadniesz. Jestem tam dla Ciebie - na końcu trwogi i lęków. Odwagi, przyjacielu. 

Twój na zawsze, choć w sumie nigdy nie byłem. 

"... Powiedz mi, powiedz swoje lęki i fobie ..."