photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 18 KWIETNIA 2013
129
Dodano: 18 KWIETNIA 2013

To mnie cieszy.

To mnie cieszy.



Przez długi czas nie umiałam "dojść do siebie", płakałam dzień w dzień, moje myśli momentami były straszne. Próbowałam się zakochać zmuszałam się do tego, ale to przecież jest oczywiste ze nie miało to w ogóle jakiegokolwiek sensu(nic na siłę jak to się mówi) myślałam ze to mnie wyleczy z tej "obsesji" na punkcie człowieka którego kochałam bez opamiętania. Zadał mi wiele bólu i choć go za to nienawidziłam to i tak to uczucie dalej gdzieś we mnie tkwiło. W końcu powiedziałam sobie dość tego, ile można beczeć!?Nie poddałam się postanowiłam skupić uwagę tylko na sobie próbować zapomnieć o tym PORUCHANYM człowieku. Spróbowałam być obojętna na otoczenie. OK OK zajęłam się sobą postanowiłam coś zmienić, w sobie, w swoim wyglądzie. Pomogło, oczywiście, ale minimalnie bo cały czas myślałam o nim :/ . Sama byłam zła na siebie. Chodziłam ciągle bez humoru. Wszystko dookoła, ludzie, przedmioty, dosłownie wszystko mnie denerwowało jak w fazie napięcia przed miesiączkowego !!!!! hehehe :) Każdy mi mówił "zobaczysz jeszcze w życiu kogoś poznasz i zakochasz się bardziej" ale co mi z tych głupich gadanek ludzi i przyjaciół. Mówili tak tylko żeby mnie pocieszyć. Ale wtedy jeszcze nie wiedziałam ze te słowa mogą się przeistoczyć w rzeczywistość. Musze to w końcu powiedzieć, podzielić się tym z wami! Nie przypuszczałabym nawet że może być jak jest... Teraz to ja sie dopiero zakochalam , kocham mojego faceta najmocniej na calym świecie w końcu jestem szczesliwa i funkcjonuje normalnie. To co było kiedyś nie ma teraz dla mnie żadnego znaczenia, nauczka byla, popełniałam błędy na których wiele się nauczyłam. A teraz sama ciesze się ze swojego szczęścia. A mój kochany chlopak? To wlasnie mnie najbardziej cieszy-ON :) To mnie cieszy że w końcu KOCHAM GO TAK JAK NIGDY NIKOGO!


Pedra



"Hmm..." jedynie tyle przychodzi mi głowy, gdy mam odpowiedź na pytanie "Wydarzyło się coś ostatnio u ciebie?". Serio? Wydarzyło się bardzo wiele, ale czy ktoś chce słuchać jak nie wykorzystuję kolejnej szansy, bo się boję. Co jeszcze się wydarzyło? Hmmm... Mam lepsze relacje z tatą, co bardzo mnie cieszy, bo jak czytam teraz notki które napisałam o nim rok temu to, aż mi wstyd za tamte słowa. Teraz jest lepiej. Rozmawiamy.. O codziennych rzeczach, ale cieszą mnie te rozmowy, jest ich coraz więcej. Oby tak dalej. Układa się, to znaczy zawsze się układa ale teraz jakoś to wszystko mnie cieszy. Wszystko nawet te przykre sprawy, bo one w sumie uczą mnie najwięcej czegoś czego mam się nauczyć w tym życiu. Dalej w temacie jest chyba moja przyjaźń z K. Nie są to relacje "jak kiedyś" ale ona na zawsze pozostanie moją przyjaciółką, więc to że nie spędzamy ze sobą czasu to trochę smutne, ale nic nie mogę na to poradzić. Czasami brakuję mi jej komentarzy, min, po prostu brakuję mi jej jako mojej przyjaciółki. Szkoda, że to wszystko się tak posypało, ale cóż... Pozostają mi tylko wspaniałe wspomnienia. Co nowego? Odkryłam dwa miejsca, z których wracam i mam dwa różne zachowania przez jakiś czas. Na końcu niebezpiecznego miasta, gdy stamtąd wracam zawsze przez pewien okres czasu chodzę jak bomba zegarowa, warczę, syczę na wszystkich, nie umiem się uspokoić. I to drugie miejsce, bliżej słońca, tu mam odwrotną sytuację, powrót stamtąd jest spokojny, jestem wyciszona, bardziej skora do przemyśleń. Lubię odwiedzać obydwa te miejsca, nie potrafię wybrać jednego, ulubionego. Pewnie jest jeszcze coś czego nie pamiętam teraz, ale na 100% mi się nie przypomni, na razie jestem szczęśliwa, że są te rzeczy.


Feeling Together


 Zadałam sobie pytanie czy potrafie cieszyć się życiem. Z reguły jestem optymistką ,patrze na  świat kolorowo i pozytywnie. Cieszy mnie widok szczęścliwej rodziny w parku, psa który bawi się raz ze swoim panem, tęczy która rozłożyła się na niebie. Uwielbiam zapach świeżych bułek z piekarni i to gdy są jeszcze gorące. Codziennie chodząć do szkoły dużo banalnych i prostych rzeczy powoduje na mojej twarzy uśmiech. W szkole także są chwile ,które wprawiają człowieka w śmiech, radość lub zadowolenie. Dziś znam odpowiedź na to pytanie.Tak, potrafię cieszyć się życiem.


ZBUNTOWANA


 Cieszy mnie moje zycie chociaz jest nudne.Jakos daje rade, nie zaprzecze przeciez bo kazdemu jakos tam wychodzi w zyciu. Jestem realistka hm..w sumie to sama nie wiem kim jestem. Ale nieodbiegajac od tematu to przeciez kazdego cos ''cieszy'' . No podam taki moze bezsensowny przyklad 'male dziecko ucieszy cukierek truskawkowy' ale czy tylko male dziecko? No wlasnie..z moich badan wynika ,ze doroslych ten sam cukierek ROWNIEZ ucieszy .Wiec..mnie cieszy tez to jak sie ciesze bo jestem wtedy szczesliwa ! Ha! Zwariowalam chyba..a tak serio to cieszy mnie - w sumie to uszczesliwia mnie pewna osoba ktora jest zawsze przy mnie. Mam na mysli swojego chlopaka.. Moze nie zawsze jest dobrze i po mojej mysli ale ciesze sie tym ze te szczescie zawsze do mnie wraca :)                       


Mary Jane