- nie wiem co powiedzieć ...
- skończmy ten temat. Zacznijmy inny temat, który tak mocno napiera na moje usta, że za chwile wypluje Ci go na twarz z ogromną siłą i ten temat będący prawdą skonfrontuje się z Twoja nie prawdą, która jest tematem rozpisanym w twoim wnętrzu . Nie-Prawdą, która mnie ugłaskała, a dokładnie jakąś pewną część mojego mózgu, a może i nawet serca. A więc wyjdź już stąd, weź te papierosy. Pokochałam twoje kłamstwa. Ciebie nie znam.
- prawda...
tak bardzo boli!
Kim ja jestem?
Gdzie jestem ja?
Dlaczego nie jestem sobą?
Wykreowałem i zbudowałem kłamstwo.
W sobie i na sobie...
Komu ja teraz opowiem prawdę
o sobie
Boże? Chce Ci opowiedzieć...