Życie pisane na czarno na czarnym tle.. ma sens.
Jak w tamte dni i noce..
Miło wspominać czas, kiedy byliśmy tak zakochani i zapatrzeni w siebie.
Myśląc na trzeźwo, po upływie czasu, chyba staliśmy się zbyt dorośli.
Naszą "zabawną" miłość, przemieniliśmy w oczekiwania.
Oczekiwania od samych siebie, od siebie wzajemnie.
Żarty przerodziły się w poważne dyskusje.
Małe nieporozumienia w różnice. Z perspektywy czasu? Żałuje, że dorośliśmy.
Mogę powiedzieć, że szczerze żałuje, że nie kochamy się dalej jak gówniarze.. w szczęściu.
Poranki z uśmiechem, noce z pożądaniem.
Posiadam w sobie teraz tyle myśli.. Aż ciężko samemu je poukładać w głowie a co dopiero przelać na jakąkolwiek wiadomość.
Gdybym miał przenieść się w czasie.. Chciałbym przenieść się do.. wtedy.
Wtedy kiedy..
Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, znajomymi, kochankami, parą, dobrą perspektywą na przyszłość. Kiedy rozumieliśmy się bez słów, kiedy wypracowaliśmy tak wielką więź, że jedno drugiego wzywało myślami. Kiedy w powietrzu czuć było namiętność, jakiej nigdy dotąd nie mogłem sobie nawet wyobrazić. Kiedy spoglądając na Twój telefon, widziałem swoją twarz na tapecie, najczęściej z najmniej korzystną i najdziwniejszą miną, jaką można sobie wyobrazić, czując tym samym stu procentową akceptację mojej jakże skomplikowanej osoby.. Mój kontakt w najczęściej wybieranych, co stanowiło idealny dowód na to, że jesteśmy dla siebie w każdej chwili i każdym problemie.
Pięknie jest mieć osobę, przed którą nie trzeba budować teatru wokół swojego życia, komedii z dramatu i robić szumu, aby być zauważanym.
Kiedy chciałem być pierwszą osobą w każdej najmniejszej rzeczy. Kiedy chciałem uczyć się żyć z Tobą, dla Ciebie, dla nas. Kiedy przeżywaliśmy najlepsze pierwsze i kolejne wyjątkowe razy w codzienności życia. Kiedy nie dotykała nas monotonia, mimo powtarzania tych samych czynności każdego dnia. Kiedy ja zmieniałem swoje kino na komedie romantyczne a Ty filmy akcji, dla przyjemności mimo wszystko obojga, bo cieszyliśmy się szczęściem tej drugiej osoby. Wtedy, kiedy porzuciliśmy cały świat dla nas dwojga. Kiedy czas spędzony w paczce znajomych stał się bardziej samotny, niż cisza we dwójkę. Kiedy byłem największym głupkiem, przemądrzałkiem, olewaczem (czy istnieją takie określenia? Nie ważne. Byłem) obrażalskim, sztywniakiem, zazdrośnikiem.. a Ty jednym słowem, przytuleniem czy uśmiechem, mogłaś wzbudzić we mnie każdą pozytywną emocję. Kiedy mogliśmy rozmawiać o wszystkim i przy każdej okazji. Pod prysznicem, po pijaku, pierwsza w nocy, druga, trzecia, całą noc. Kiedy jednej nocy, mogliśmy odczuć wszystkie emocje świata, smutek, żal, płacz, szczęście, miłość, czułość. Kiedy bez obaw, kończąc dzień, kończyło się wszystko na przyjemnościach. Dzięki tej miłości czułem się silniejszy, czułem, że mogę ochronić największy Skarb [czyt. Szczęście] jakie mogło trafić się komuś w życiu. Czułem, że bez zawahania mogę zabić, zabić za krzywdy, obelgi, cokolwiek negatywnego w stronę mojego szczęścia. (Czy więc nie powinniśmy być jak przysłowiowy Romeo i Julia? Sami wyrządziliśmy sobie największe przykrości, realny nóż zadany w serce z obydwóch stron, nie różniłby się niczym od "zwykłych" słów, jakimi wymienialiśmy się podczas późniejszych kłótni.)
Kiedy uczyliśmy się wspólnie do matury, kiedy znałaś moją prezentację na pamięć, kiedy największy ''bezuczuciowiec'' napisał jedną z najlepszych prac na roku "o miłości" Wspólne omawianie zagadnień, zainteresowań, planowanie, granie w najdurniejsze gry z "tragiczną grafiką" i rzeczy, których do teraz nie rozumie nikt ''Idziemy za tym Koalefantem'', na samą myśl śmieję się szczerze tak bardzo.. mając jednocześnie szklane oczy. Czy to możliwe? Możliwe. W tym uczuciu wszystko było możliwe.
Jedno życie to za mało by go poznać faktycznie, miałaś rację, ale byłaś blisko. Najbliżej ze wszystkich, może nawet bliżej niż ja sam? Muszę przyznać, że rok 2013 a raczej jego końcówka na zawsze będzie w mojej pamięci i moim sercu.
"- Jesteś moja.
- a Ty mój.
Już nigdy nie będzie takie samo i zawsze zostanie przypisane tej jednej osobie. Wcześniej wydawało mi się, że wszystko jest takie same, jednakże są osoby, rzeczy, wydarzenia, które nigdy się nie powtórzą a na pewno nie z taką siłą jak wcześniej chociaż bardzo by się chciało.
Mógłbym tak napisać książkę. Może nawet trzy tomy. Jednakże najbardziej prawdopodobne, że ta wiadomość nigdy nie ujrzy światła dziennego, nie przed osobą, której dotyczy.
M.
Czekam nawet we śnie, kiedy zapukasz znów do mych drzwi. Raz jeszcze rzucisz na łóżko całując najpiękniej na świecie i zatracisz się we mnie tak, jak ja kocham zatracać się w Tobie.
Inni użytkownicy: biiczysxddzarazbedzieciemno2kingyyywojtus9215gryspmoontejkokiciatdan7770galimatiasdjsuddffggv
Inni zdjęcia: Żyj kwiecie mój żyj ezekh114Król w okowach. ezekh114Kupiłem kabel. ezekh114Polska Restauracja bluebird11Ja biiczysxddTo jak? purpleblaackJa cooooooone:* coooooooneZ Klusią:* coooooooneJa cooooooone