photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 MAJA 2012

 

Stał nad łóżkiem jeszcze parę chwil, zanim postanowił wyjść. Wlepił swe spojrzenie w nagie plecy dziewczyny, przez moment chciał je pocałować, jednak szybko porzucił swój zamiar. Nie mógł burzyć idealnego obrazu- właśnie taki chciał zapamiętać.

Kieszeń chłopaka zaczęła wibrować. Wyszedł do pustej, zimnej kuchni. W krótkiej chwili obudził wszystkie przyciski swojego telefonu, pierwszym tego dnia efektem ich pracy było stanowcze przeczenie. Podszedł do okna, musiało być już koło ósmej, zgraja wiecznie zmarzniętych dzieciaków opuściła już przystanek. Zostały tylko dwie dziewczyny w wiecznie za krótkich, błyszczących kurteczkach, nagle obie zaczęły mocno gestykulować. Podjechał brudny, żółty autobus, i po chwili na przystanku został już tylko kosz, ogłoszenie o zaginięciu jamnika i nieaktualny rozkład jazdy.

Chłopak oparł się o lodówkę, patrząc na kolorowe magnesy w kształcie leśnych owoców poczuł na karku jej oddech.

- Chciałeś mi uciec ?

- Chciałem cię zapamiętać.

- Jak to, zapamiętać?

- Zapamiętać cię tego poranka- pocałował ją.

Usiadł na kuchennym blacie, przysunął z parapetu paczkę papierosów i szybkim ruchem odpalił jednego.

- Rodzice zostawili Ci jakieś pieniądze ?

- Tak , ale zostało tylko dwadzieścia złotych , z resztą i tak dzisiaj wieczorem wracają- zbliżyła się do niego i wyjęła zębami papierosa z paczki leżącej między nogami chłopaka- zostaniesz do tego czasu ?

- Jeśli dalej będziesz bez ubrania  odpowiedział z przyklejonym uśmiechem, zbliżając wargi do jej czoła. 

- A gdy będę pod prysznicem usłyszę zamykające się drzwi, jak miesiąc temu- odwróciła się i strzepała popiół do doniczki.

- Jakiś miesiąc temu oddałem plakat Jamesa Deana bratu, więc sama widzisz , nie musisz się już tego obawiać. 

- Ale koszulkę nadal nosisz- chwyciła jego nadgarstek i położyła dłoń na swojej większej piersi.

- Chcesz tę koszulkę ?  chłopak bezbłędnie wycelował niedopałkiem papierosa do kosza, wolna dłoń dotknęła włosów dziewczyny.

- Chcę- pochyliła się na wysokość kuchennego blatu i po chwili nie pamiętali już swoich nazwisk i adresów, a poranek znów stał się nocą.

Na Przystanku zatrzymał się bus zmierzający w kierunku mniejszego miasta. Nikt nie wsiadł.

Kiedy zniknął za szkołą, dziewczyna pierwsza przerwała milczenie:

- Nie uwierzyłeś mi wtedy, prawda ?

- Chciałem.

- Nieprawda, zawsze musiałeś mieć jakiś powód, by móc jeździć bez celu tymi pieprzonymi tramwajami.

- Rozmawialiśmy już o tym, momentami sobie z tym nie radziłem, jednak sam tego nie kreowałem  sięgnął po papierosa.

- A mi się wydaje, że doskonale sobie z tym radziłeś, a właśnie teraz nie potrafisz się odnaleźć i dlatego zaraz stąd uciekniesz- wyszła do pokoju.

Chłopak wstał, zgasił paierosa, zaczął nerwowo przeszukiwać kieszenie. Wyłożył na stół ich zawartość  telefon, klucze, portfel i kupon totolotka. Wszedł do przedpokoju, pomyślał o torbie, przeszukał wszystkie przegródki, parę sekund zatrzymał się na ostatniej i wyjął zmiętą, zżółkniętą kartkę. Wrócił do kuchni. Ubrana dziewczyna pojawiła się w drzwiach:

- Czego szukałeś ?

- To już nieważne, przypadkiem znalazłem coś znacznie dla mnie ważniejszego  stał tyłem do drzwi, patrzył na pogięty kawałek papieru. 

- Co to takiego ?  podeszła do chłopaka, objęła go i zerknęła przez ramię- ty to rysowałeś ? 

- Nie, to rysunek mojej siostry, malowała go w przedszkolu, przedszkolanka kazała narysować im panią wiosnę, panią zimę i panią miłość- uśmiechnął się

- Ta w środku to miłość ? Dlaczego jest niebieska?

- Kończyła ten obrazek w domu, spytała jaki kolor ma miłość, nie była pewna czy na pewno czerwony.

- Malujesz podobnie do niej  zaśmiała się- Ale nie powiedziałeś&

- Masz Niebieskie oczy  chłopak przerwał nagle dziewczynie, odwrócił się, schował rzeczy ze stołu i wyszedł z mieszkania.

 

 

Mój fanpage ;)

 

 

 

Komentarze

exitbaby <3
27/05/2012 19:05:29
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika zostawmojekrakersy.