Z moim najukochańszym :*
Uwielbiam to zdjęcie :)
W sumie to bardzo dobrze, że wszystkie sprawy poukładały się tak a nie inaczej w tym tygodniu.
Moje urodziny miały być już totalnie stracone, myślałam że już nic mnie nie zaskoczy, a tu prosze, mała niespodzianka, mój chłopak zrobił coś czego akurat wtedy się nie spodziewałam. W pewnym sensie się obudziliśmy po zimowej drzemce. W pewnym sensie mogłoby być źle gdybyśmy poczekali z tym jeszcze troche. Ale i tak nie daliśmy rady nadrobić straconego czasu tej nocy. Ale to nic, będzie już tylko lepiej :)
No i najlepsze z najlepszych - wczorajszy wieczór. :)
Uwielbiam grać z moim chłopakiem w mario, a co ! :D
Oczywiście nie obyło się bez chwil grozy, w których nieźle najedliśmy się strachu. Ale teraz sie pośmiać przynajmniej można :)
A później Robcio zabrał mnie moim autem na małą przejażdżkę i chociaż troche nieswojo się czułam na miejscu pasażera, to uświadomiłam sobie, że jedyną osobą której moge od tak dać peugeocika jest właśnie mój Ukochany. Nikt inny tak nie jeździ jak on. :)
No a później wypad na ciastka i pod sale :)
No i tak nam najlepiej. A jedyne czego żałuję to tej pizzy, której w końcu nie było :D
Kiedy jesteś obok mam problemy ze złapaniem oddechu.