Jest problem. Jest tego typu problem, że nie mogę chodzić... takie mam zakwasy od środy, które poprawiłam wczoraj na zumbie a dzisiaj na 17 mam rowerki haha. Jak wróci M. z uczelni to go wyśle do apteki po środki przeciwbólowe i maści na stłuczenia to się jakoś podkuruje do wyjścia ;) Może się z jego strony jeszcze na masaż załapie, zobaczymy ;D
Dzisiejszy bilans planuję, że będzie wyglądał mniej więcej tak:
śn: 4ryżowe (4x 37) + 2plastry sera linessa (84) + ogórek konserwowy (30) + 100g serka homogenizowanego (58) + 5dag polędwicy miodowej (38) = ok 350kcal (wow jak dużo!!)
II śn: jabłko lub dwa = 120
obiad: 100g piersi z kurczaka i 200g brokułów = ok 200
p: budyń z lidla czekoladowy + 30g nestle fitness + 10g błonnika = ok 200
k: nic
870/ 1000 coś tam pewnie nei wliczyłam albo policzyłam źle więc 900/ 1000
to w sumie moge jeszcze zjeść dodatkowo ze dwa jabuszka :)
Miłego dnia Moi Drodzy! Zwłaszcza, że prawie mamy już weekend! :)