jest kilka rzeczy, których jestem pewna. pierwszą jest to, że go kocham. drugą, że nie powinnam. trzecią, że w ciągu niecałych dwóch lat bardzo się zmieniłam. kolejną rzeczą jest to, że ngdy nie uda mi się być szczęśliwą na zawsze. piątą jest to, że wspomnienia bolą, szósta rzecz jakiej jestem pewna to to, że nie warto wierzyć w to co mówią ludzie. następną rzeczą to to, że nie ma sensu uciekanie w marzenia i wyobrażanie sobie Bóg wie czego, bo tego tak naprawde nie ma i może nigdy nie będzie. ósmą jest nasze spotkanie. jestem pewna, że nigdy go nie będzie.
płaczę, płaczę i jeszcze raz płaczę. wiem, że to nie ma sensu, ale jak pomyślę o tym wszystkim, to nie potrafię pochamować łez. słodkie słowa ? teraz wiem, że były tylko ściemą, a wydawało mi się, że tylko Jego są szczere... głupota nie zna granic. naiwność tak samo, a moja to już w szczególności. wydawało mi się, że znam Go, pomyliłam się. tak, tak wiem- powtarzam się, ale cóż kolejny raz pomyliłam się co do tej samej osoby. nie mam do niej większego żalu czy wyrzutów. mam i mogę je mieć tylko do siebie.
dziewczyny słyszą, widzą i pamiętają tylko to co chcą... ; / najważniejsze rzeczy jednym uchem wlatują drugim wylatują. widzą to czego nie ma, a co prawdziwe jest zbyt zamazne, by to dostrzec. pamiętają tylko co jak, kiedy i gdzie się skończyło, dobrych chwil, początków- po pewnym czasie nie pamiętają.