Walentynki....
"Święto" bez znaczenia...
Bo co mi po tym, że dam komuś kartkę walentynkową z podpisem "Wielbicielka"...
To jest stare i nie modne... Ten, który wymyślił to święto to nie pomyślał o tym jak w ten dzień mogą czuć się osoby bez swoich drugich połówek... [np. JA... ale ja sie czuje świetnie.] Przecież nie każdy ma szczęście by kogoś kochać, a jak już kogoś kocha to ta osoba jest zajęta lub kocha kogoś innego. Ale to jest życie... Albo wyznawanie miłości komuś kogo sie kocha a ta osoba to olewa... Wiem... Wiem... Ciężko to jest....
Patrzyłam na Disney Channel [czy jak to się piszę] Na kopciuszka... Ciekawe czy jakie historie zdarzają się w codziennym życiu... Nie chodzi mi o czary, lecz o to czy można poznać kogoś i sie zaraz w nim zakochać....
Wesołych walentynek....
Ja akurat tego święta nie lubię....