' - widzialam go, jechal autobusem i szedlu chodnikiem z P...
- uu.. jak on to zrobil? '
gril u Rybaka.. coz, siedemnascie przystankow nasza cudowna komunikacja miejska, przyprawila mnie do oblednego szalu. ale bylo milo, wrecz przesympatycznie.. kolejny raz konkretnie zdziwilam sie postepowaniem kilku ludzi, ale w tej kwesti zdziwienie/ rozczarowanie bylo dosc przyjemne.. ach! dziekuje Tobie, ze mimo wszystko wytrzymalas i dumna jestem, bardzo. biegania po retkinskim osiedlu i przewroty na slimaku, nigdy nie zapomne. Tobie, ze zrobiles kielbaski wedle mojego zyczenia. Tobie za proby rozpinania zlutowanej i zamknietej na klodke pewnej ( mojej ) rzeczy, a Tobie za troske o wszystkich. och! i Wam moi drodzy, za smiechy, wyglupy, rozmowy czy wspominanie..
' jak wypiles to se nalej, a butelke podaj dalej.. '
' nie daj sobie wmowic, ze nie nalezy sie przejmowac, bo to nieprawda. nie daj sobie wmowic, ze latwiej jest zapomniec o kims, kto umarl, niz o kims, kto Cie porzucil, bo to tez nieprawda ' w sumie, moze i to prawda..
w gruncie rzeczy, to bardzo podla sprawa, wstac rano z mysla, ze caly Twoj swiat, wszystko w czym pokladalas nadzieje i slowa robiace za tlen, okazaly sie klamstwem. odczuwam w srodku moze nie tyle co bol, ile tepy zal.. serce nie sluga , rozum nie przyjaciel.. ;)
' kiedy bedzie taka potrzeba wiesz, ze wroce..'