... jeszcze 59. Przyjechała Gabrysia z Marcinem i Kubą!.
Najpierw nie chciałam im otworzyć drzwi, bo spalam, domofon dzwoni, a niech dzwoni... Ale jak już dzwonił drugi raz to podeszłam
-Słucham?
-Ewa? Dominika? Magda?
-Dominika...
-Otwórz, tu Gabrysia.
Otworzyłam i lecę do mamy z zapytaniem czy ma jakąś koleżankę Gabrysię, mama do mnie, że nie... A tu jej siostra staje w drzwiach z synem. Rodzicielka zdziwienie... Co ty tu robisz? Aaa.. przyleciałam!.
W czwartek mam ustny niemiecki... boje się jak cholera.
Musze iść w końcu zdać ten egzamin na prawko, bo już odwlekam to jak nie wiem...
Wiesz jaki miałam chory sen? najpierw Klaudia uczyła mnie jeździć pod prąd... Ja mówiłam, że tak jedziemy, a ona że tak ma być. No okej. Spotkałyśmy Koniuszewską i Gębarowską, kazały nam jechać do jakichś ruin... Lazłyśmy po nich i ktoś nas gonił, ale nagle gdzieś zniknął... Znalazłyśmy jakąś babeczkę która była zakneblowana i głodna, okazało się, że było tu przedszkole i żłobek, zaprowadziła nas do kuchni, Klaudia coś jej tam gotowała, a ja poszłam połazić po tych ruinach. Znalazłam pełno trupów małych dzieci... Ty z Łukaszem zaczęliście je grzebać, a ja polazłam dalej... I wpadłam trzy piętra w dół. Klaudia zaczęła się drzeć, że się zabiłam, a potem to już byłam na własnym pogrzebie... Tylko że Ciebie tam nie było... Obudziłam się mokra jak mysz... Poszłam spać dalej i śniła mi się wróżka, powiedziała mi że czeka mnie niebezpieczeństwo, a potem spierdzielałam z miasta które się paliło, wołałeś mnie, a ja nie mogłam go zlokalizować i biegłam cały czas przed siebie i byłam już cala poparzona a jak nie mogłam już biec to upadłam i jakiś helikopter po mnie przyleciał i mnie zabrał...
Widzisz jakie mam porąbane sny?!.
A Twoje jak tam?
Kocham Cię!
Tęsknię!
Czekam!