Znów to samo.. kolejny dziwny dzień, dzień z tych przeznaczonych na myślenie.
Znów ta książka, czytane po raz kolejny podkreślone w niej wcześniej ołówkiem fragmenty i ich analiza. Po co?
Czuje, że znów wplątuje się w sytuację, która prędzej czy później źle się na mnie odbije. Tak czuję, ale jednocześnie walczę z tym. Walczę, bo boję się kolejnego kroku do przodu. w chwili obecnej stoję w miejscu i tak mi jest chyba najlepiej jednak czy uda mi się utrzymać w stanie bezruchu? Wierze, że tak choć zaczynam zauważać, że gdy zamknę oczy powoli i niekontrolowanie przechylam się do przodu..
,,Boję się, tak boję się, że coś się stanie i ja się obudzę i dowiem się, że ten sen miał ktoś zupełnie inny. Myślisz, że wszyscy się boją? Tego, że wieczność może skończyć się pojutrze po Teleexpresie albo nawet jutro rano?"