blue monday!
co ja nienawidzę poniedziałków! dzień beznadziejny, nawet nie udało mi się spóznić na autobus, a do warszawy jechałam 2,5h. -.- karny kutas dla krajowej 2 za chujowe korki.
generalnie wstałam lewą nogą i dobrze, że ten dzień się już skończył, bo miałam dość ;-)
ale kaweczka i croisant <3 mmmmm