photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 21 STYCZNIA 2011

O_3

Nuuudzi mi sie , okropnie :| jest 11 :11 ^^ yeahh x D skończyła mi sie kasa na koncie : (( moje samopoczucie jest jak najbardziej OK , właśnie siedze sobie przed kompem nogi grzeje na grzejniczku , popijam sobie kubusia .... cóż jeszcze można chcieć ? :D Znajomych ... tak wlaśnie chciała bym mieć przy sobie znajomych , przyjaciół ... ale nie ... wszyscy przypominają sobie o mnie jak coś chcą , ale  przecież tak być nnie powinno , prawda ? a niestety jest ... i mnie to wkurwia .!*.* Nazywają sie PRZYJACIÓŁMI , ale to jest za duże słowo : ( NQ !

 

czasami upadamy tylko po to, aby sprawdzić kto nas złapie . ^^

 

obserwujesz Go zachowując dystans, kochasz patrzeć jak się uśmiecha 

  

Jeżeli jesteś w stanie pokonać ból,to jesteś w stanie zostać MISTRZEM.

 

- to koniec - dlaczego? - bo już nie czuję tego co czułam, już nie wariuję, już nie stroję się godzinę przed lustrem, już nie sprawdzam co 10 minut telefonu, czy oby na pewno nie dzwoniłeś, a ja może po prostu nie usłyszałam, już nie pytam po raz kolejny sąsiadki czy cię widziała i czy widziała, jaki jesteś cudny, już nie nazywam swych miśków twoim imieniem..
 
Kocham to, kiedy mówisz, że idziesz pać wcześnie, bo zamulasz i nie możesz się skupić na lekcjach a mimo tego i tak idziesz spac wtedy kiedy Ja, próbując Mnie rozweselić, bo jak zawsze wieczorem mam zjebany humor .
 
Mimo, że minęło tyle czasu wciąż o Tobie myślę, wciąż tak bardzo boli to,że obiecywałeś tyle pięknych rzeczy, a potem złamałeś obietnice odchodząc i waląc cały mój świat którym byłeś.. I wiesz, co mimo, że wciąż Cię kurwa kocham, to czasem chciałabym, żeby ta plastikowa lalunia z którą jesteś potraktowała Cię tak jak Ty potraktowałeś mnie, może wtedy zrozumiałbyś co czułam i czuję nadal...
 
truskawkowe szczęście, arbuzowe szaleństwo, malinowa radość, agrestowe słodkości ... niczym słodka, owocowa mieszanka wybuchowa ; *
 
Było naprawdę zimno. Pusta już puszka po piwie nadal tkwiła w moich dłoniach. Zmarznięte i czerwone z zimna palce mimowolnie wgniatały się w puszkę. Patrząc w dal uświadomiłam sobie, że naprawdę Go straciłam. Że naprawdę Go przy mnie nie ma i choćby nie wiem jak się starał i choćby robił wszystko, by mnie odzyskać, będę nieugięta. Nie dam kolejny raz rozpierdolić sobie życia, nie dam mu kolejnej szansy wpisania się do mojej pamięci, kiedy już Go wyrzuciłam razem z wszystkimi rzeczami, które mi go przypominały. Patrzyłam na ruchliwą siedząc na krawężniku i za wszelką cenę nie dopuszczając łez do wypłynięcia na policzki. Ale to imię, to Jego cholerne imię sprawiło, że pod wpływem nagłych emocji rzuciłam puszkę pod nadjeżdżający samochód, który zgniótł ją do zera.Wtedy wstałam i z uśmiechem na ustach odeszłam,wiedząc,że stałam się silniejszą.
 
Prawdziwi tak nie robią . Nie oddalają się na bok, nie pozwalają na głupie przyjaźnie z wrogiem, nie przechodzą obojętnie i nie zwalają winy na Ciebie . A teraz się zastanów : Jesteś tym prawdziwym przyjacielem ?
 
Masz najebane gorzej w bani, niż Mój pies jedzący trawę wiosną
 
Byla dumna , stojąc z Nim w najbardziej widocznym miejscu w szkole . Była dumna, z tego, że tylko Ona go ma, a nie te dziwki z sąsiednych klas, dla których liczy się tylko warstwa pudru na ryju , niż wyższa średnia w budzie, była dumna, bo miała to o czym marzyła od dawna - miłość
 
Fejsbuk mi powiedzial, że najbardziej tęsknię za miłością . Nie kurwa, nie tęsknię , wcale . A ta rozpierdalająca pustka tylko dlatego, że wczoraj zjadłam za dużo frytek
 
-po co to robisz? -ale co? -po co tu przychodzisz? -żeby Cię zobaczyć.. -tak..a po co? -bo lubię na ciebie patrzeć.. -dlaczego? -bo się w Tobie zakochałem.. -15 minut temu jak ona Cię o to pytała też jej tak mówiłeś?...
 
szłam do domu chodnikiem z słuchawkami w uszach.wiał straszny wiatr.wilgotne powietrze już zaczęło kręcić moje włosy.przyspieszyłam kroku bo zaczęło zbierać się na deszcz.przechodząc obok jednego z osiedli usłyszałam Twój głos,jak rozmawiasz z kumplami.nie spojrzę na Ciebie pomyślałam i pewnym krokiem zaczęłam przechodzić przez ścieżkę. kontem oka widziałam jak siedzisz na murku z telefonem w ręce.słyszałam pogwizdywanie Twoich kolegów,ale za nic w świecie nie obejrzę się.nagle dostałam sms'a.niezdarnie wyjęłam telefon z kieszeni.serce mi zamarło kiedy to na miejscu nadawcy zobaczyłam Twoje imię.stanęłam w miejscu gapiąc się w ekran telefonu na którym obracała się biała koperta.otworzył się w końcu.czytam.słowa;''ładnie dziś wyglądasz,mała.'' poprawiły mi humor na cały dzień.zawsze wiedziałeś co zrobić bym się uśmiechnęła
 
niedzielny poranek.wczoraj miałam ochotę spać do południa,ale obudził mnie mój szkolny budzik, którego zapomniałam wyłączyć.no cóż pomyślałam i zwlokłam się z łóżka. czas zrobić sobie coś do jedzenia.. zeszłam do kuchni, otworzyłam szafkę a tam jak na złość zabrakło świeżych bułek. ubrałam moje dresy i bluzę która od piątkowego treningu wisiała na wieszaku.szłam do marketu za rogiem. wychodząc chwyciłam jeszcze butelkę tymbarka i poszłam. na chodniku pustki. w końcu to dobrze bo wgl się nie ogarnęłam. odkręciłam butelkę, a nakrętkę schowałam do kieszeni dresów. nagle ktoś krzyknął w moją stronę -cześć mała. wiedziałam że to On szybkim ruchem wyrzuciłam butelkę i uśmiechnęłam się do niego , czerwieniąc się po same uszy i niezdarnie poprawiając kosmyki włosów opadające na twarz.-fajne dresy.powiedział.zrobiłam się jeszcze gorzej czerwona.-dzięki. odpowiedziałam -muszę lecieć pa.-uśmiechnął się. Wyjęłam z kieszeni nakrętkę a tam napis: ''Twoja miłość stoi przed Tobą!''
przyjaciel, to osoba która nawet o 2;00 w nocy odbierze od Ciebie telefon i będzie słuchać przez najbliższe 15 minut jak bardzo nienawidzisz życia i jak się teraz czujesz, po czym odpowie Ci że On to zwykły dupek, który nie jest Ciebie wart i żebyś spokojnie poszła spać... sęk w tym , że takich ludzi jest naprawdę niewiele...
Przyjaciel z Mojej ekipy, napisał mi smsa , żebym za 10 minut byłam w naszym miejscu . ' Świetnie' pomysłałam . Szybko wyprostowałam włosy, nałożyłam leginsy i szeroką bluzę, które znalazłam jako jedyne na Mojej kanapie, po 15 minutach wyszłam z domu, po okolo pięciu minutach byłam na miejscu . - No tak, 10 minut spóźnienia, nowy rekord, mała - powiedzial jeden . - spaaaadaj, ej . - odpowiedziałam - no ale dobra, co to była za sprawa? . Nagle zza Moich pleców wyszedł on, nie zdązyłam nic powiedzieć a mocno Mnie pocałował . - Macie wpierdol! - krzyknęłam po czym znow dałam się pocałować
ej!mała,zaczekaj! odezwał się głos z tyłu,i w ciągu sekundy już był obok mnie.-gdzie się ta spieszysz?zapytał.-no chyba mam coś takiego jak lekcja.odpowiedziałam śmiejąc się.-lekcja może zaczekać.wyprzedził mnie na szkolnym korytarzu i stanął przede mną.wtapiając swój wzrok bez opamiętania w jego źrenice,stałam z promiennym uśmiechem na twarzy.-mam do ciebie skromną prośbę..powiedział śmiesznie spuszczając wzrok.-jaką?..no mów szybko bo muszę już iść..-ciii..lekko przytkał palce do moich ust, wziął mnie za rękę i wcisną do niej kapselek z tymbaraka.-pilnuj go. powiedział uśmiechając się i delikatnie całując mnie w policzek. na korytarzu był tłok.kiedy weszłam na schody spojrzałam na napis; ''Zaopiekuj się mną.''. niby takie małe zielone gówienko, a z rąk ukochanej osoby może przynieść tak wiele szczęścia...

Myśle że wam wystarczy < 3 pozostało mi 13 % łooo ! MISZCZUUU ze mnie
Wiem że nie przeczytacie wszystkiego , ale i tak napisał

Komentarze

jebusiowa fajne :D :*
+wbij.
21/01/2011 12:08:46
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika zdecydujsie.