Kotek.

Każdy odkrywa własną drogę szczęścia. Problem pojawia się w momencie kiedy przyćmimy własnym życiem, życie drugiej, bliskiej nam osoby. Kiedy wydaje się nam, że to my mamy racje, kiedy to my powinniśmy planować, zakładać. Nie wynika to ze złości, lecz z dobrego z serca, z uczuć z miłości. 

Czasami kochamy za bardzo, tak też można. Chcemy zrobić wszystko by było dobrze, staramy się, wychylając sie po za granice stanu w którym czujemy sie komfortowo, wtedy gubimy się we własnej świadomości i zaczynamy tracić panowanie nad swoim własnym "ja". 

Emocjonalność siedzi bardzo głęboko w nas. Uważasz, że można zapomnieć ten uśmiech? Nigdy. to podniecenie, kiedy ten wzrok zbiega się z moim. Ciężko opisać stan ekscytacji, tak by wyrazić w 100 % to co czuje się na prawde. Miłość. 

I tak boli kiedy nie możemy pokazać, że się zmieniamy i że bardzo kochamy. Kiedy tracimy już szanse, chociaż nadal czekamy. Sypie się z każdym dniem. Nic wtedy nie wychodzi, myśli się o niczym. A chciałoby się zrobić tak wiele. Tyle powiedzieć..

Cisza jest tak bolesna, taka długa..

eM, jest teraz szare, czeka w rozterkach, zadumie, zmianie, nie chce byś smutne, chce być znowu szczęśliwe. Ja trzymam za to nadal kciuki. Bo takiego eM nie spotyka się na codzień. Nie możemy go stracić. 

Teraz też widzę już swoich przyjaciół, nie zrobiłbym nic bez "czerwonego oszołoma", bez "ciotki Gosi". Ja za to wszystko dziękuje w głębi serca. bardzo mocno. bardzo

Chciałbym zobaczyć eM z tym samym uśmiechem jaki widziałem codziennie na kamerze. Nieśmiałe, spontaniczne, pełne szczęścia. do mnie. 

"a lubisz mnie?"

wróć.