Dziś ważę 65kg. Wczoraj zbyt dużo zjadłam, ale pomyślałam, że skoro jestem na wczasach to mogę zaszaleć. I tak zrobiłam.
W te wakacje liczba, jaką waga pokazywała najmniej to 64,6. Więc można uznać, że schudłam 1,5kg.
Ale teraz, przez te trzy tygodnie, obrałam sobie cel -2kg, więc chcę w pierwszym dniu szkoły ważyć 63kg.
Miło byłoby usłyszeć "O, Iska, ale schudłaś" czy coś.
Nawet bardzo miło...
Dlatego plan na dziś - na obiad, jeśli mama zrobi coś tłuczącego - zjeść pół porcji albo zrobić dla samej siebie ryż z warzywami, na podwieczorek owoc, a na kolację jedna kromka z czymś lekkim. Pół godziny ćwiczeń i godzina na rowerze - byłoby świetnie.
Życzę Wam chudego, motylki :*!
Ile Wy schudłyście przez wakacje?