Czasem czuje jakbym tu nie pasowala. Takie uczucie wyobcowania. Zdarza sie kazdemu. Plus samotnosc w tlumie. Szkoda, ze niektorzy sa na troche ''innym'' poziomie emocjonalnym i nie rozumieja pewnych uczuc, sytuacji, mysli. Ja sie juz dawno nauczylam akceptowac odmiennosc. Inni... maja to dopiero przed soba... No trudno ;) Napisalabym cos... Hmmm Ale po co? Po co psuc komus nastroj...? Zreszta to taaaakie zalosne ;) Pisanie swoich zali do ludzi ZAMIAST mowienie im tego w twarz, taaaak - problem nie istnieje jesli sie o nim nie mowi... :/
Z ostatnich dni... Czasu brak. Wszystkiego brak. Myslami wszyscy jestesmy w krainie marzen. Wypychanie wlasnych nieprzyjemnych przezyc, w moim przypadku, przenosi sie na sen. Bardzo dziwne sny. Z dziwnymi ludzmi... dziwne sytuacje. Ale to wszystko razem ma SENS. Tylko dla mnie.
Z rozwazan... Wiara? To tez coraz bardziej ma sens. Przeszlosc ... Przyszlosc? Na razie bardzo prosta, ukierunkowana. Wiem, czego chce. Wiem, co bedzie JESLI. Ale brak wiary we wlasne mozliwosci jest okropnie dolujacy. I staram sie o tym za czesto nie myslec. Czuje sie pod presja. Rok w pewnym sensie stracony. Wyscig szczurow - jak najszybciej na uni, potem praca. A ja sie tego wszystkiego koszmarnie boje. Nie chce prawdziwej pracy od 8-16. To mnie przeraza... i przerasta. Pieniadze dadza mi niezaleznosc... Ale. Pieniadze uzyskam tylko dzieki PRACY. Ktora bedzie i tak ograniczzac moja niezaleznosc i wolnosc! Jaki to ma sens? Sklaniam sie ku podrozom... Korzystajmy z zycia! Kto sie zglasza?
Jeszcze jest tak wiele rzeczy o ktorych mysle... ;) smutnych i wesolych. Ale o tym kiedy indziej...