Wczorajszy dzień był jakiś senny, niemrawy, nie wiem. Spałam oglądałam i tak w kółko.
Po południu Piotrek wpadł na kawę, lubię tego chłopaka. Bardzo pomocny ciepły i wrażliwy. Twierdzi, że jestem jedyną osobą która go rozumie - jestem jak jego terapeuta. Po rozmowie zawsze wychodzi pełen uśmiechu i ma naładowane baterie.
Dziś mija 2-mc jak przygarnęłam Bruna, pies który nie miał łatwego i lekkiego życia. Był bity, torturowany - człowiek znęcał się nad nim w brutalny i niewyobrażalny dla mnie sposób. Okazałam mu bardzo dużo ciepła, miłości czuje się, że jest naprawdę wdzięcznym pieskiem. Z pozoru grzeczny kochany, nie agresywny. Z Mambą dogadują się jak rodzeństwo. Nie potrafię uderzyć i krzyknąć na te male zwierzaczki one są bezbronne. Ale co wtedy jak ugryzie kogoś? Jak mam się zachować? nie wiem. Dziś z Adasiem chcieliśmy wyciągnąć mu kleszcza i prawie odgryzł mu palec. Co mam zrobić? czuje bezradność. Za niecały miesiąc wróci Raffi fajnie bardzo się cieszę, tak samo bardzo cieszy mnie telefon od niego wewnętrznie czuje radość, w końcu będę mogła go przytulić ucałować
Nie wiem co dalej będzie z Don Harpim, poczekam aż wróci on zdecyduje.
Użytkownik yhwyx
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.