Ja mu zazdroszę. Chodzi sobie, taki, wolno. Nic go nie goni, nikt nie każe mu nic robić, żyje - bo żyje, dom ma zawsze blisko.
Chyba, że go ktoś kołem rowera najedzie.
Wtedy ani domu, ani życia nie ma.
Poszłam na profil biologiczno - chemiczny, by uniknąć głupich rozprawek, referatów, esejów i tym podobnych gówiwen. A przynanjmiej ograniczyć je do minimum.
Dupa jedna wielka wyszła z moich zamierzeń. Jebane zadanie z WOK-u! Zagadka, na cholerę mi ten przedmiot, pozostanie nieodryta do końca mego istnienia.
A Histeria była dziś M I Ł A !
Po prostu zmęczona.
You're my wonderwall