Tutaj, prawda, Axowa składa hołd swemu mężowi numer ileś tam, Mariuszowi, Cudownemu, Wlazłemu [Wlazły?], najlepszemu siatkarzowi Polski, naszej ukochanej, mistrzowi Europy w siatkówce.
Cóż, dziś czuję się lepiej, tylko jeszcze głowa nawala oraz gardło, naturalnie. Głos wraca do normy, jest wyższy niż wczoraj, tylko chrypa została. Ale taka fajna, rock'owa, taka o której zawsze marzyłam, "śpiewając" [czyt. wyjąc] rockowo - hardcorowe kawałki.
We will we will fuck you!