Nie śpię od 25 godzin, 32 minut.
Madzia śpi na kanapie przykryta kocem. Uśnęła, kiedy głaskałam ją po głowie.
Dominika (patrz zdjęcie powyżej) liczy zadania z funkcji kwadratowej, jetzt robi mi rozpuszczalną kawę z mlekiem i cukrem.
Nie śpię od 25 godzin,34 minut.
Po powrocie do domu muszę zakomunikować mamie, że tak, moja droga nie przechodziła wczoraj przez szkołę, tak, nadal jestem chora, nie, nie zostanę w domu, bo za dwie godziny jadę do Dama, uczyć Axową matmy. Kochanie, najpierw chyba kimnę, potem będziemy męczyć ciągi, funkcje, ostro- i graniastosłupy...
Nie śpię od 25 godzin, 37 minut.
Zapowiada się dłuuuugi weekend. Ale potem tydzień wolnego, więc nadrobię Kinga.
Ludzie się mylą.