wróciłam! [;
dokładnie 2 dni temu, a dodaje coś dopiero dzisiaj z powodu niedziałającego internetu.
było;
niepowtarzalnie,
super,
świetnie,
po prostu cuudownie.! ;)
zakochałam się w Bułgarii, w tym beztroskim życiu, niekończącej się imprezie, codziennych dyskotekach, zabawach...
czułam się wolna. mogłam robić wszystko ( oczywiście nie licząc tych rzeczy, których nie chciałam robić )
świetne towarzystwo, świetna atmosfera, super opiekunowie. x]
spędziłyśmy 10 dni w najabrdziej oddalonym pokoju w całym hotelu. na ostatnim piętrze na samym końcu ;p
dokładnie pod numerem 534.
zdjęcie robione chyba 2 dnia, jeszcze w ogóle nie byłam opalona... Podsumowując chcę powtórkę. Che wrócić do Malibu, do Papayi, Roxi, Boonkersa... Do baru Mapet i Steak House xd nie zapomne pierwszego dnia jak wydałyśmy 18 leva na "coś" co miało być za darmo ;p wtajemniczeni wiedzą o co chodzi ^^ Nie zapomne jak przez cały obóz zostałam z 50 razy wrzucona do basenu, ja biegłam po plaży o 1 w nocy w poszukiwaniu Kaśki, jak mały chłopiec ganiał mnie żebym zapłaciła mu 2 leva za zdjęcie, jak skakałyśmy przez fale, które nas przewracały... jak codziennie sprzeczałyśmy sie na jaką dyskoteke pójść, jak spaliśmy w jednym pokoju w 12 osób w tym 4 na balkonie...
Nie zapomne tych wszytskich chwil spędzonych z wami. ;*
Pozdrawiam:
nasz pokój: Pati, Kaśka i Olka, która sie do nas wprowadziła <33
pokój 522 Monikę i Karo <33
pokój 514 Olgę i Alkę <33
pokój 406 Marcina, Łukasza, Tomka i Marcina 2 ;*
pokój 528 Kaśkę, Ulę, Ilonę i Weronike ;*
i tych wszystkich którzy sie z nami najabrdziej zadawali ;)
dziękuję za wszystko. ;]
a u mnie aktualnie jest zajebiście źle.! ;<