Uśmiech przez łzy.
Wczoraj treningos, spieprzony treningos.. chyba nigdy w życiu nie grałam tak źle jak wczoraj..
Przekonuję się, że jeśli uczucia targają Tobą, jak wiatr twoimi włosami,
to te czynniki wpływają także na motywację, na to, czy coś Ci wychodzi, ogólnie wpływa na wiele rzeczy..
Teraz już zero starań, wyjebane po całości.
Jeśli coś nie idzie po naszej myśli, to brakuje nam siły, aby cokolwiek robić,
co do tej pory nas cieszyło, co dawało nam szczęście..
Przekonałam się o tym na własnej skórze.
Generalnie od poniedziałku znowu basen.
Może jakoś w przyszłym tygodniu do Pruszcza na kulig i ognisko, hahah.
Jakiś wyjazd by się przydał, gdzie zapomnę o wszystkich rozterkach i o tym, jaka to ja nie jestem..
Teraz zawijam z kompa i lecę na wioskę, popykamy sobie trochę z chłopakami w gierki.
Trochę relaxu i chilloutu nigdy nie zaszkodzi.
Chodzić razem po krętych losu ścieżkach.
Pocieszać po porażkach.
Cieszyć po zwycięstwach.