Z dnia na dzień wszystko się zmienia...
Świat się zmienia, a przede wszystkim ludzie, którzy nas otaczają...
My również pod wpływem nacisku z zewntąrz ulegamy zmianie...
Czemu akurat teraz o tym piszę.?
Kiedy wszystko się już wyjaśniło i jest ok.?
Bo czuję, że potrzebna mi jakaś zmiana...
jakakolwiem... Byleby coś się zmieniło w moim życiu...
Niedawno poznałam kogoś, kto jest b.podobny do mnie...
Tak samo jak jak chodzi późno spać, a wcześnie wstaje, oboje jesteśmy sami i jest nam z tym dobrze,
tak jak ja, jest już w jakiś sposób doświadczony przez życie..
Może to właśnie ta zmiana.?
poznanie kogoś nowego.;]
Jednak wydaję mi się, że mimo tyxg wszystkich podobieństw jednak jakoś się różnimy.
Zresztą, nie wiem po co aż tak bardzo przeżywam te dziwne sprawy...
Może lepiej to olać i mieć na wszystko wyjebane.?