Półmetek udany. Tylko oczywiście po nim przez tydzień faszerowałam się lekami. supeer ;)
Ostatnio się trzymam się tego, że człowiek uczy się na błędach. Prawdziwe. Nawet bardzo!
W końcu koniec tego bardzo słabego tygodnia. Paweł był na krótko, mało się z nim widziałam, ale chyba czas się do tego przyzwyczaić :)
A dziś może wieczorem dziewczyny i szef? :D