Zdjęcia ze spotkania autorskiego w moim liceum, które odbyło się pod koniec poprzedniego
miesiąca.
Weekend był ciężki.
Wkurza mnie porównanie, gdy sadzam młodego przy bajkach, aby móc się ogarnąć rano,
wyjąć/ nastawić pranie, zaścielić łóżko czy wyprowadzić psa do tego, że ktoś włącza dziecku bajki
po to, aby móc poleżeć w drugim pokoju i pogapić się w telefon.
Wczoraj czułam się słabo. Czułam, że coś mnie bierze. Zastanawiałam się nawet czy iść do kościoła.
Poszlam a potem już resztę dnia musiałam siedzieć z małym. Kiedy przyszedł wieczór skończyło się
tym, że dzwoniłam po chrzestną młodego, żeby przyszła go umyć, bo nie ma kto a ja nie dam rady sobie
włożyć i wyjąć go z wanny.
Wypuściła też psa, bo nie chciałam, żeby mnie zawiało i w tej sytuacji rozłożyło.
I bądź tu wypoczęta. Pęłna inspiracji i siły do robienia swoich ulubionych rzeczy.
Codzienność podcina mi skrzydła.
Zupełnie jakbym była sama rodzicem, chociaż tak nie jest.
Już nie wspominajac o krzykach, bo trzeba było odblokować drzwi od szafy w korytarzu, które się zacięły
jakiś czas temu. Nie wspominając o fochach, że zostawiłam otwarte drzwi od kotłowni, gdy poszłam
zamknąć garaż i zaraz wróciłam (bo niby uciekło za minutę ciepło z domu) czy o tym, że gdzieś zaginął kupiony w piątek żółty
ser a przecież ja rozpakowywałam zakupy.
Po prostu ręce opadają.
2 dni temu
4 dni temu
6 dni temu
3 GRUDNIA 2024
1 GRUDNIA 2024
29 LISTOPADA 2024
27 LISTOPADA 2024
25 LISTOPADA 2024
Wszystkie wpisypamietnikpotwora
13 godz. temu
elmar
16 godz. temu
frozenangel6
16 godz. temu
comarro
17 godz. temu
anngod1421
18 godz. temu
xavekittyx
21 godz. temu
marcepanowaksiezniczka
2 dni temu
nikt1992
2 dni temu
Wszyscy obserwowani