Dawno mnie nie było,
brak czasu odczuwalny na każdym polu.
Szykują się zmiany, oby na lepsze.
Wczorajsza parapetówka na spontanie trochę jak za czasów liceum,
ale i takie są potrzebne od czasu do czasu.
Dzisiaj bez energii do czegokolwiek i próba regeneracji sił i wątroby ;d
Zdecydowanie nie mam szczęścia do pogody,
niech chociaż w nadchodzącym tygodniu uda mi się trafić na jeden słoneczny dzień.
Za 2 tygodnie niespodziewany wieczór panieński,
mundiale/lś/praca trochę rozrywki
i tak oto czas zapierdala w tempie ekspresowym.
Poprawy sytuacji obecnej- nic więcej.