Przyjechałam o 18 z Iwli.Było zajebiscie.
najpierw nad wodospad, potem do szkoły
na siatke z chłopakami z Iwli.
A potem nieprzespana noc i wkurzanie
Wery "spaniem" na niej .
a dziś rano pobudka , nie wiem jakim cudem
ale czułam sie jakbym miała kaca takiego ,
że jp . w każdym razie nie wyspałam sie i dopiero
gdy inni poszli na sale ja sie kimłam.
Ale ciul najgorszy jest ból nóg i pleców 2,5 godziny
stania na jakiejś góże i słuchania,
jak jakiś ksiądz dziękuje wszystkim za przybycie , w dodatku
buty mi przemokły z tego "bagna".Jednym słowaem mam dość ,
ale i tak było zajebiście .
jutro nigdzie nie wyjdę pewnie bo czeba ię uczyć . ;c
dobra ide , cya. ;*
* i podziękowanie , dla najlepszego pod słońcem fotografa Oli . ;****
;d