Czeko czeko czekolaaada <3.
Muszę napisać, żeby ulżyć jakoś mojej frustracji.
Bo na serio, czy Brazylia do jasnej cholery musiała wygrać?!
Pytam z ciekawości.
Bo ja tak strasznie chciałam, żeby WKS.*.*
A tu bach. 3:1 dla Brazylii.
I szanse zmalały, zajebiście.
Bo przegrywają wszystkie zespoły, które MAJĄ wygrać.
Na złość mi robicie, czy co?
Do roboty, już!
Jutro Hiszpania. Nie powinnam chyba oglądać. oO.
Bo jeszcze przegrają, chyba mam złe moce. O...o
Nie, nie, nie.
Ostatnio tak się denerwowałam, że masakra, I jeszcze przegrali. Dziękidzięki.
Ale jestem z Wami chłopaki <33. I zawsze będę, o yeah.
Muszą wygrać, muszą. *prosi na kolanach*
Ja jutro obgryzę sobie, nie paznokcie, a palce. Serio, serio.
Za bardzo przeżywam? NIe wiem, nie wiem. Kocham ten sport ;3
Jeeeju. Żeby wyszli z grupy. I niech wtedy pokonają tą cholerną Brazylię, nooo.
Bo pewnie na nią trafią. Bo nie bd mieli pierwszego miejsca w grupie. Już nie.
Chile jest mocne. I będzie ciężko.
Hahaha, Kaká dostał czerwoną, życie.
Sędzia beznadziejny.
Tak jak ten co sędziował USA-Słowenia.
3:2 miało być. IDIOTA.
Dobra. Koniec tych wywodów. To się rozpisałam ; D
Ale mogłabym jeszcze trochę napisać, ale cóż. Innym razem.
Creo.