"Żyjesz na użytek śmiechu ludzi, śmiechu bogów,
By ostatecznie stracić rozeznanie, gdzie tu powód
By poprzez dni, miesiące i lata pchać ten syf,
Zdobyć szczyt, by się na nim roześmiać przez łzy.
To absurdalne - wdrapywałem się tu długi czas
A teraz chcę już tylko zejść, żeby wejść drugi raz."