Aż sie normalnie posram ze szczęścia
Rzeczywiście coś w tym jest, oddajesz fragment tożsamości pierwotnej w zamian za nowe doświadczenia. Szkoda, że nie mieści się wszystko, że zostają blizny, ze nie istnieją powroty- takie totalne. Powroty do początku, a nie tylko jakiejś jego części.