photoblog.pl
Załóż konto

mój filmowy tydzień

Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
mój filmowy tydzień

Jak wiadomo jestem wredny leń, więc jak nie muszę to nie wychodzę z domu, no chyba, że chcę.

Za wyjątkiem soboty, o czym wspominałem poprzednim razem, nie chciało mi się nigdzie szwendać, zatem przeniosłem się w świat iluzji, fantazji, znaczy się zacząłem taśmowo pochłaniać kolejne filmy. Tematy i poziom najróżniejszy. Zliczyłem ich w sumie 22, ale jestem przekonany, że na pewno coś pominąłem. Kolejno postaram się o krótką charakterystykę każdego z nich.

 

Ciemno prawie noc.

Polski thriller, grozy dodaje tu fakt, że jego akacja rozgrywa się w Wałbrzychu.

 

Totem. Tu dla odmiany Kraków i Nowa Huta, w jednej z głównych ról raper Sobota, ktoś napisał, że to pojebany film, a ja twierdzę, że bardzo realistyczny, a obsadzenie w nim zamiast zawodowców, zupełnych amatorów powoduje, że momentami odnosi się wrażenie jakby oglądało się dokument, a nie fabułę. Z historii, które znam, na szczęście ze słyszenia, chyba też mógłbym sklecić podobny scenariusz. Ale to chyba trochę ryzykowne. ;-)

 

Mrok. Produkcja austriacka. Krótko: mocno psychologiczna opowieść o przemocy, ale nie opowiedziana wprost, a przynajmniej nie tak jak to widać na pierwszy rzut oka, bo jednak trup się ściele, ale... No właśnie, są tu pewne niedopowiedzenia, które bardzo lubię.

 

Popek za życia.

Dokument wiadomo o kim.

 

Młodzi kanibale.

Horror z 2019 roku, a scenariusz i wykonanie jak sprzed, a ja wiem... chyba 30 lat. Pamiętajcie! Nie jedzcie hamburgerów od nieznajomych.

 

Zapach śmierci.

Horror z USA. Historia jakich wiele, wyluzowana młodzież wyjeżdża na wycieczkę, no i zaczyna się heca.

 

Chwila po zagładzie.

Tu w zasadzie tytuł może wystarczyć za recenzję. Świat po III wojnie światowej. "Popromienna choroba. Krzyk małej ofiary. Betonowe bunkry. Ołowiane ściany." Takim cytatem można go na szybko streścić.

 

To już ostatnie dni.

Hiszpańska wersja zagłady ludzkości, tym razem jednak ludzi wykańcza... ataki paniki. W sumie pomysł i historia ciekawe, ale denerwujący jest główny wątek filmu, w którym główny bohater jak głupi szuka swojej partnerki życiowej, która w tym całym bałaganie gdzieś mu się zgubiła. Oczywiście zakończenie do dupy, w dobrym filmie wszyscy by zginęli, a tu zakochani się odnajdują i przesłodzone jest to aż mdli.

 

Bazyl. Człowiek z kulą w głowie.

Francuska komedia. Główny bohater, rzecz jasna Bazyl z tytułową kulą w głowie, to ofiara wojny. Wraz z grupą ludzi żyjących poza systemem postanawia zemścić się na przemyśle zbrojeniowym.

 

Hooligans 2: Do ostatniej krwi.

Druga część opowieści o grupie chuliganów West Ham United. Fabuła trochę naciągana, bo główni bohaterowie za udział w bójkach pomiędzy grupami kiboli trafiają do kryminału, a tam co i rusz dochodzi do potyczek na pięści, a to z hool`s Chelsea, a to Millwall. Odnośnie West Ham United to taki kawałek kapeli Cockney Rejects mi się przypomniał --->> https://youtu.be/PJ0ofmCUQ8g

 

Kicking off. Tematyka podobna jak w filmie powyżej, z tym, że to produkcja rosyjska, a głównymi bohaterami jest grupa lubiących mocniejsze wrażenia kibiców Spartaka Moskwa. Sceny bójek zrobione elegancko, nieraz miałem wrażenie jakby występujący w tym filmie ludzi naparzali się naprawdę. Cholera wie, może tak było, bo tam wszystko jest możliwe.

 

Skin.

Holandia. Młody chłopak szukający swojej drogi życiowej, błądzi, dołącza do grupy agresywnych nazi skinów. Smaczku dodaje tu fakt, że jest synem Żyda, byłego więźnia obozu koncentracyjnego. Koniec końców zostaje skazany na wieloletnie więzienie za zabójstwo Marokańczyka. Przebywając za kratami, podczas bójki ze swoim byłym najlepszym kumplem, zostaje ugodzony nożem i prawdopodobnie umiera, w tym momencie film się kończy i reszta pozostawiona jest wyobraźni widza.

 

Facet do wymiany.

Francuska komedia. Głównym bohaterem jest aktor, którego dopadł kryzys wieku średniego. No i w pewnym momencie zaczyna się jazda na całego, czyli typowe "picie, krycie, borsuczenie", wszystko po to by wciąż uchodzić za młodego, pięknego, pełnego werwy faceta.

 

Święty interes.

Polska komedia. Dwóch braci po śmierci ojca odnajduje w stodole stary samochód marki Warszawa, który prawdopodobnie należał przed laty do Wojtyły, tak tego pana co to został potem królem Watykanu. No w tym momencie zaczyna się typowe polskie piekiełko, bo cała wiocha uzurpuje sobie prawo do rzeczonego pojazdu. Pewnie podczas oglądania tego filmu śmiałem się z zupełnie innych rzeczy niż większość.

 

Panie Dulskie.

Luźna interpretacja słynnej powieści "Moralność pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej. Akcja toczy się w różnych epokach, ale mianownik jest ten sam konformizm i podwójna moralność.

 

Moja walka. Mamed Khalidov.

Dokument o zawodniku MMA. Jak na nienawidzę tego pisania wedle transkrypcji zachodniej, powinno być Chalidov.

 

Kup teraz.

Jestem fanem Polskiego Kina Niezależnego. Piotr Matwiejczyk zrobił całą masę filmów w tym nurcie, jedne lepsze, inne gorsze. Ten zaliczam do tej pierwszej grupy. Dwóch braci po pijaku będąc wystawia swoje partnerki życiowe na aukcji internetowej, tak im razem fajnie jest. Że ja na to swego czasu nie wpadłem. ;-) Cała historia toczy się wokół tego jak je wykupić... Tylko nie wiem po co? Ale niech będzie. Genialne są sceny z udziałem znanego aktora Pawła Wawrzeckiego.

 

1956. Wolność i miłość.

Węgierski film oparty na wydarzeniach ze słynnego roku zamieszczonego w tytule. Główni bohaterowie są piłkarzami... wodnymi.

 

Bez końca.

Kieślowski. I wszystko jasne. O filmie więcej tam --->> https://punkowastrona.wordpress.com/2020/03/25/bez-konca/

 

Kapitan Bomba.

Produkcja idiotyczna, wykraczająca poza percepcję debila, a mimo to lubię to oglądać.

 

Stara baśń. Kiedy słońce było bogiem.

Film na podstawie powieści Stanisława Ignacego Kraszewskiego.

 

Pingwin. Polskie kino lat sześćdziesiątych stało na światowym poziomie, oto kolejny przykład na potwierdzenie tej śmiałej tezy. Pingwin to z pozoru gamoniowaty student Politechniki Warszawskiej, jednak jak się okazuje postać w trakcie rozwoju sytuacji dojrzewa i rośnie w oczach. I to by chyba było na tyle. Ale jak wspominałem na pewno coś pominąłem.

Dodane 1 KWIETNIA 2020 , exif
171
Photoblog.PRO cymamon A co, Wałbrzych to taka groza? ;)
07/04/2020 9:31:32
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika wyspynonsensu.

Informacje o wyspynonsensu


Inni zdjęcia: :) dorcia2700:* patrusia1991gd19.7.25 inoeliaZiew Ziew ;) svartig4ldur... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24